Luki w systemie FBI ułatwiają zadanie szpiegom
Specjalna komisja rządowa wystawiła druzgocącą ocenę FBI, jeśli chodzi o zabezpieczenie przed obcymi agentami. Luki w systemie bezpieczeństwa ułatwiły działalność Roberta P. Hanssena, aresztowanego w ub. roku agenta rosyjskiego.
05.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Komisja kierowana przez byłego dyrektora FBI i CIA, Williama Webstera, ogłosiła raport, w którym stwierdzono, że w FBI przykładano mniejszą wagę do zabezpieczeń przed infiltracją niż w innych agencjach. Przyczyną był m.in. fakt, że środki bezpieczeństwa kolidowały z realizacją bieżących zadań, hamując operatywność funkcjonariuszy.
Przepisy bezpieczeństwa zbyt często uważane są za przeszkodę, zamiast za zasady, których trzeba przestrzegać - stwierdziła w raporcie komisja powołana przez ministra sprawiedliwości Johna Ashcrofta.
Materiałem dla komisji były m.in. rozmowy z samym Hanssenem, który w zamian za przyznanie się do winy uniknął kary śmierci. Wyrok na niego ma być ogłoszony w maju br. - będzie to najpewniej kara dożywotniego więzienia.
Szpieg powiedział komisji, że luki w systemie bezpieczeństwa w FBI sprowadzały się do _ zaniedbań na przestępczą skalę. Jak zeznał, z centrali agencji można było swobodnie wynosić dokumenty, _nie ryzykując przeszukania ani nawet podejrzeń.
Nawet niżsi rangą urzędnicy w FBI mieli łatwy dostęp do ścisłych tajemnic państwowych zapisanych w komputerach agencji.
Hanssen powiedział, że gdyby chciał, mógłby narobić jeszcze więcej szkód dla bezpieczeństwa USA, ale nie zależało mu na tym, gdyż pragnął tylko zarobić trochę pieniędzy i się wycofać.
W czasie swej ponad 20-letniej szpiegowskiej działalności Hanssen otrzymał za swe usługi od ZSRR, a potem od Rosji 643 tys. dolarów w gotówce i diamentach. (miz)