Trwa ładowanie...
21-01-2011 12:25

Łukaszenka znów prezydentem; "To nie wróży nic dobrego"

Aleksander Łukaszenka został zaprzysiężony na czwartą kadencję na stanowisku prezydenta Białorusi. Uroczysta ceremonia odbyła się w Pałacu Republiki w Mińsku. Nie było na niej ambasadorów państw UE i USA. Tomasz Pisula z Fundacji Wolność i Demokracja nie spodziewa się po Łukaszence niczego dobrego.

Łukaszenka znów prezydentem; "To nie wróży nic dobrego"Źródło: PAP/EPA
d2y36pu
d2y36pu

W mińskim Pałacu Republiki odbyła się inauguracja czwartej kadencji białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Uroczystość była transmitowana przez wszystkie centralne kanały telewizyjne.

Aleksander Łukaszenka oznajmił w podczas ceremonii zaprzysiężenia na czwartą kadencję prezydencką, że wirus kolorowych rewolucji zwycięża tylko w słabych krajach, a na Białorusi nie ma dla niego sprzyjającej gleby.

- Żadne "Majdany" i "Płoszcze" nie grożą naszemu społeczeństwu - mówił Łukaszenka, nawiązując do pomarańczowej rewolucji na Ukrainie i masowych protestów w wieczór wyborczy, które białoruska opozycja nazywała "Placem" (biał. Płoszcza).

- Bezpieczeństwo i stabilność w białoruskim domu ochronimy przed wszelkimi intrygami, i zewnętrznymi i wewnętrznymi - oświadczył Łukaszenka.

d2y36pu

Dwunastu ambasadorów państw Unii Europejskiej akredytowanych w Mińsku i przedstawiciel Komisji Europejskiej w białoruskiej stolicy zbojkotowali inaugurację prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.

Dyplomaci goszczą na Litwie na zaproszenia działającego w Wilnie Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego, w którym studiuje młodzież z Białorusi.

- Nasza obecność tutaj (w Wilnie) jest potwierdzeniem stanowiska Unii Europejskiej - powiedział Zoltan Bacs, ambasador Węgier na Białorusi. Węgry w tym półroczu przewodniczą Unii.

Bacs zaznaczył, że "wszystkie kraje pielęgnujące wspólne wartości są zaniepokojone tragicznymi wydarzenia mającymi miejsce" na Białorusi.

d2y36pu

Przewodniczący komitetu spraw zagranicznych Sejmu Litwy Emanuelis Zingeris po spotkaniu z dyplomatami zaznaczył, że "Unia Europejskie nie może milczeć, gdy obok jej granicy umacnia się reżim dyktatorski".

Zingeris potwierdził, że będą czynione starania, "by Unia Europejska wznowiła sankcje wobec przywódców Białorusi i otworzyła szerzej drzwi dla zwykłych mieszkańców kraju".

Ambasador Węgier poinformował, że decyzje w sprawie sankcji będą podejmowane 31 stycznia, i mogą być być polityczne i ekonomiczne.

d2y36pu

Dyplomaci unijni rezydujący w Mińsku spotkali się m.in. z posłami litewskiego parlamentu i odwiedzili Europejski Uniwersytet Humanistyczny.

W przyjętej w czwartek rezolucji Parlament Europejski uznał, że UE powinna natychmiast przywrócić sankcje wizowe wobec przedstawicieli władz w Mińsku, zawieszone w 2008 roku, zamrozić ich aktywa oraz rozszerzyć listę objętych sankcjami osób. Na liście miałyby się znaleźć osoby odpowiedzialne za fałszerstwa i represje po wyborach prezydenckich z 19 grudnia.

PE wezwał też do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia zatrzymanych po wyborach opozycjonistów. Eurodeputowani powtórzyli krytyczną ocenę wyborów prezydenckich, w których według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka i zaapelowali o nowe, w pełni demokratyczne wybory.

d2y36pu

Według oficjalnych wyników w wyborach 19 grudnia Łukaszenka zdobył ponad 79% głosów. Rezultaty te zakwestionowała białoruska opozycja.

Obserwatorzy wydarzeń na Białorusi zastanawiają się, czy gdy formalnościom stanie się zadość i zostaną podpisane dokumenty o rozpoczęciu kolejnej kadencji, represje wobec opozycji zelżeją. Tomasz Pisula z Fundacji Wolność i Demokracja nie spodziewa się po Łukaszence niczego dobrego. Jego zdaniem, sankcje nie zrobią na białoruskim prezydencie najmniejszego wrażenia, a prezydent będzie chciał zastraszyć opozycję i jak najdłużej trzymać w areszcie tych, którzy tam przebywają. Podkreśla, że aresztowani trzymani są w strasznych warunkach.

Tomasz Bladyniec z Inicjatywy Wolna Białoruś również nie ma złudzeń. - Jeżeli aresztowano ludzi w taki sposób, że wyważano drzwi w środku nocy, wyciągano ich na siłę, nie wiadomo dokąd ich wywozili, to nie sądzę, by nagle teraz władza ich powypuszczała. Im grozi po 15 lat więzienia. Myślę, że wyroki będą dosyć ostre, niestety - powiedział.

d2y36pu

Natomiast Jan Malicki kierujący Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, nie wyklucza poprawy. Jego zdaniem, Aleksander Łukaszenka jest nieobliczalny, więc nie można wykluczyć, że i jego podejście do Zachodu się zmieni. W białoruskich więzieniach z powodów politycznych jest przetrzymywanych około 30 osób, wśród nich 4 kandydatów do prezydentury, członkowie ich sztabów wyborczych, dziennikarze, politolodzy.

Prezydent Aleksander Łukaszenka rządzi Białorusią od 16 lat. Według białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej, w wyborach prezydenckich przeprowadzonych 19 grudnia uzyskał niemal 80 procent głosów wyborców. Białoruska opozycja uważa, że wyniki głosowania zostały sfałszowane.

d2y36pu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2y36pu
Więcej tematów