Łukaszenka: wybory będą uczciwe i otwarte
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka
zapewnił w telewizyjnym orędziu do narodu, że wybory
prezydenckie będą "uczciwe i otwarte", a w kraju nie dojdzie do
przewrotu państwowego, choć "niektórzy kandydaci" nawołują do
przemocy.
Zobacz także galerię: Białoruś wybiera prezydenta
Niektórzy z kandydatów natarczywie wzywają ludzi, by wyszli na ulice, jeśli rezultaty głosowania nie będą na ich korzyść. Na tym polega demokracja? Niepokoje, pogromy, przemoc - powiedział w krótkim, pięciominutowym wystąpieniu.
Gwarantuję, że państwowego przewrotu w naszym kraju nie będzie. Nie będzie siłowego zajmowania instytucji, blokowania ulic i placów. Zrobiono dziś wszystko, by zapobiec nawet najmniejszemu zagrożeniu bezpieczeństwa ludzi i nie dopuścić do naruszenia konstytucji - oświadczył.
Podkreślił, że wybory zostaną przeprowadzone w pełnej zgodności z białoruskim prawem. Będą nie mniej otwarte i uczciwe niż w innych krajach, które nam stawia się za przykład - zaznaczył. Łukaszenka zaapelował do obserwatorów, by nie przekraczali swych kompetencji i nie próbowali decydować za Białorusinów.
Podkreślił, że obserwatorom stworzono wszelkie warunki, a władze są gotowe do konstruktywnej współpracy. Jedyna prośba, nie przekraczajcie swoich pełnomocnictw, obserwujcie, wyciągajcie wnioski, ale nie decydujcie za nas, nie decydujcie, jak mamy żyć i jaką drogą ma iść dalej białoruski naród - powiedział.
Zaznaczył, że Białorusini cierpieniem okupili prawo do samodzielnego wyboru, dzięki własnym siłom przezwyciężyli kryzys po rozpadzie Związku Radzieckiego i wyciągnęli gospodarkę z upadku.
Nie staliśmy się marionetkami w cudzych rękach. Nie stoczyliśmy się w przepaść społeczno-politycznych, narodowościowych i religijnych konfliktów. Mimo zagranicznego nacisku zdołaliśmy przeciwstawić się wszystkim wyzwaniom i zagrożeniom - oświadczył.
Za dowód demokracji w kraju uznał to, że w wyborach startuje czterech kandydatów. Inna sprawa, że niektórym z nas trzeba się jeszcze uczyć politycznej kultury. Jednak jestem przekonany, że naród sam się w tym zorientuje - dodał.
Jestem przekonany, że decydować o losach Białorusi będzie tylko białoruski naród - zaznaczył. Podkreślił, że idąc do urn Białorusini zademonstrują, kim są i kto jest w ich domu gospodarzem.
Bożena Kuzawińska