Łukaszenka ujawnia, do czego go namawiają
Alaksandr Łukaszenka twierdzi, że ktoś doradził mu, aby odwrócił się plecami od Rosji i stanął po stronie Ukrainy. - Szaleńcy na Zachodzie przygotowują się przeciwko nam - straszył.
Wiele informacji podawanych przez białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Żyjemy w trudnych czasach. Nie mówię o tym, że na naszym południu jest wojna. Że ci szaleńcy na Zachodzie przygotowują się przeciwko nam - stwierdził Alaksandr Łukaszenka, który wziął udział w posiedzeniu Republikańskiej Rady Pedagogicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Doradza się nam, rzuca się z boku: "Tu się wycofajmy, tam odpuśćmy" - Łukaszenka stwierdził, że przekonywano go, by odwrócił się przeciwko Rosji i stanął po stronie Ukrainy, a nawet wprowadził wojska NATO pod Smoleńsk. - Do tego dochodzi. Dziś ze wszystkich stron otrzymuję oferty, których w 99 proc. przypadków nie możemy zaakceptować - mówił.
Nie ujawnił jednak, od kogo słyszy takie propozycje. Podkreślił jednak, że może Białoruś wydaje się mała, ale odgrywa istotną rolę na arenie międzynarodowej. Dodał także, że zacieśnianie współpracy z Rosją jest niezbędne dla dalszej przyszłości kraju.
Białoruś wysyła na granicę dodatkowe siły
Jednocześnie tydzień temu dowódca wojsk powietrznych i obrony powietrznej Białorusi Andrej Łukianowicz oświadczył w państwowej telewizji, że na granicę z Ukrainą wysłano dodatkowe siły obrony przeciwlotniczej, samoloty i inne rodzaje sprzętu wojskowego – podała agencja Reutera.
Źródło: Strona internetowa Łukaszenki/PAP