Łukaszenka skrytykował polskich dyplomatów
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka
skrytykował polską ambasadę za zajmowanie się Polakami
zamieszkałymi na Białorusi. Zachęcał też polskich dyplomatów, aby
brali przykład z ambasadorów Rosji czy Turkmenistanu, którzy
"lubią Białoruś".
Chciałbym ostrzec - nie potraktujcie tego jako groźby - ambasadę Polski - powiedział Łukaszenka w dwugodzinnym orędziu do narodu. Wiemy, co się dzieje się w waszej ambasadzie i znamy waszą pracę. Nie myślcie, że mieszkający w Białorusi Polacy nie są obywatelami Białorusi. To są nasi obywatele. My nikomu nie damy ich skrzywdzić i zawracać głowy też im nie będziecie.
Mówiąc o przyszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi, białoruski prezydent skrytykował nie tylko Polskę, ale i Ukrainę. Zarzucił władzom w Kijowie, że "tworzą obozy", z których mieliby być przerzucani na Białoruś rewolucjoniści. Polacy zaś działają na zachodzie Białorusi, w tym "poprzez Kościół katolicki".
Białoruski prezydent podkreślił, że Polakom praca z Kościołem "nie za bardzo wychodzi", gdyż "białoruscy katolicy to są nasi katolicy". My ich nie dyskryminujemy - zapewnił Łukaszenka i zaznaczył: My już dawno wiedzieliśmy, że będziecie podjudzać tę część ludności w celu destabilizacji sytuacji. Na Polesiu też próbują coś robić.
Potem Łukaszenka nie precyzując, kogo konkretnie ma na myśli, powiedział: To są chorzy ludzie. Oni nie rozumieją, że Białorusini żyją w całkowicie innym świecie. Że ci Poleszucy (ludzie z Polesia) to najbardziej wierna nasza opoka. Że Polacy (z Białorusi) już dawno stali się naszymi Polakami. Oni nie widzą innej ziemi do życia niż Białoruś. Im nie jest potrzebna ani Polska, ani Litwa, ani inne państwa.
Tymczasem - jak zauważył białoruski prezydent - polscy dyplomaci próbują tam wleźć. My przecież to wszystko widzimy. Ludzie przychodzą do nas sami i opowiadają. Oni mnie nigdy nie zdradzą. Przecież moje pierwsze z nimi spotkanie w 1994 roku było w Grodnie, na granicy z Polską. Wszystko, o co polska mniejszość mnie prosiła, zrobiłem i za to mnie cenią i będą cenić - powiedział.
Zwracając się polskich dyplomatów prezydent Białorusi oświadczył: Będziecie w oczach społeczności międzynarodowej wyglądać nieładnie. Dlatego uspokójcie się, uspokójcie się na Boga. Popatrzcie, czym żyje nasz kraj. Lepiej zróbcie coś dobrego dla tego kraju i narodu. Jest z kogo brać przykład. Popatrzcie na ambasadorów Turkmenistanu, Armenii, Rosji i innych. Jest wielu ludzi oddanych Białorusi, którzy czują się tu nie tylko jako ambasadorzy innych krajów, ale także lubią nasz kraj.
Tatiana Pac