Łukaszenka ostro atakuje opozycję
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka ostro
zaatakował liderów opozycji. Oświadczył, że nie byliby
oni w stanie rządzić krajem, a polityką zajmują się dla zarobku.
Myślę, że nie wierzycie, by oni nawet hipotetycznie mogli wygrać - zwrócił się do dziennikarzy podczas wizyty w Saligorsku.
Według niego, opozycjonistom władza nie jest potrzebna, bo "nie chcą i nie umieją budować kwitnącej Białorusi", tylko "rozwalą kraj". Chcą "zostać wielkimi biznesmenami", a ich biznes to polityka robiona za pieniądze Amerykanów i Europejczyków. Na ulice wyciągają ludzi, żeby dostać więcej pieniędzy - oznajmił prezydent.
Łukaszenka wykluczył taki rozwój wydarzeń, by "ktokolwiek ucierpiał albo polała się krew". Ale oni popychają społeczeństwo do tego - powiedział.
Oświadczył, że kandydat sił demokratycznych na prezydenta Alaksandr Milinkiewicz reprezentuje w istocie nacjonalistyczną prawicę i "faszyzujące mniejszości narodowe". Drugiego opozycyjnego kandydata Alaksandra Kazulina uznał za przedstawiciela "najbardziej skorumpowanej warstwy społeczeństwa" i "świata przestępczego".
Bożena Kuzawińska