Łukaszenka: operacja USA podobna do zbrodni nazistów
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka porównał w piątek amerykańską operację w Iraku do nazistowskich zbrodni w tej dawnej republice radzieckiej. Swoje uwagi na temat amerykańskich działań w Iraku prezydent Łukaszenka wygłosił w rocznicę dokonanej przez Niemców w roku 1943 masakry w białoruskiej wiosce Chatyń.
Prezydent Białorusi powiedział, że "wydarzenia w wiosce Chatyń ujawniają oblicze każdego agresora". Dodał, że "pewnych ludzi historia nie nauczyła niczego".
Zdaniem Łukaszenki, białoruski naród potępia agresję Stanów Zjednoczonych.
"Tę agresję potępia większość narodów i państw świata, wśród których są nawet najbliżsi sojusznicy USA. Nie możemy odwrócić się od irackiego narodu, gdy ten znalazł się w biedzie. Irackie dzieci, kobiety i starcy, którzy cierpią w wyniku tej tragedii, muszą poczuć naszą pomoc i wsparcie" - powiedział Łukaszenka.
Jego zdaniem za wcześnie jeszcze na analizę wydarzeń i następstw wojny w Iraku, ale już teraz widać, że w jej wyniku zburzony został światowy porządek, rola Rady Bezpieczeństwa ONZ spadła do zera, a prawo międzynarodowe "zostało podeptane".
"Nie możemy spokojnie patrzeć na tragedię setek tysięcy ludzi, których jedyną winą jest to, że żyli według własnych, a nie cudzych praw" - dodał białoruski prezydent.
Przewodniczący Partii BNF (dawniej Białoruski Front Narodowy)
Wincuk Wiaczorka kategorycznie zaprzecza jakoby Białorusini potępiali wojnę w Iraku. Według niego, białoruski naród nie ma możliwości wypowiedzenia się, na żaden zresztą temat, ani w niezależnym sondażu, ani w trakcie wyborów, ani w referendum.
"Nie istnieją (na Białorusi) demokratyczne mechanizmy ustalenia, co naprawdę myśli białoruski naród. Po drugie Białorusini oblężeni wręcz przez białoruską i rosyjską propagandę nie mogą wyrobić sobie obiektywnego poglądu na to, co dzieje się w Iraku" - powiedział Wiaczorka w wywiadzie dla Radia Swoboda. (aka)