Łukaszenka: nie ma dyktatorów w centrum Europy
Prezydent Alaksander Łukaszenka, głosując w Mińsku w wyborach prezydenckich na Białorusi, podkreślił, że istnienie dyktatorów w centrum Europy jest niemożliwe.
Zobacz także galerię: Białoruś wybiera prezydenta
Dyktatorzy w centrum Europy - to niemożliwe. Tylko głupcy mogą wyciągać takie wnioski - cytuje jego słowa oficjalna białoruska agencja Biełta. Nie chcę odpowiadać na takie oskarżenia. Jeśli komuś wygodnie uważać mnie za dyktatora - to z Bogiem - powiedział Łuakszenka, odpowiadając na pytania dziennikarzy po oddaniu głosu w lokalu wyborczym nr 1.
Prezydent zaznaczył, że praktycznie wszyscy, którzy chcieli przyjechać z zagranicy na wybory, mogli to zrobić. Wyjątkiem było tylko kilku obywateli innych krajów, w tym Gruzji, których celem było - jak twierdzi Łukaszenka - zdestabilizowanie sytuacji na Białorusi.
Na pytanie, dlaczego na wybory nie zaproszono obserwatorów Parlamentu Europejskiego, Łuakszenka odparł, że dopiero od dziennikarzy się o tym dowiedział. Jeśli by mi na czas o tym zameldowali, na pewno bym się zgodził, żeby oni stamtąd przyjechali. To nie problem, niech przyjeżdżają po wyborach - powiedział.
Łukaszenka powtórzył, że tylko białoruski naród będzie decydował, kto zostanie prezydentem. Jestem przekonany, że po wynikach zobaczymy, że w naszym państwie gospdarzem jest naród - zaznaczył.
Bożena Kuzawińska