ŚwiatŁukaszenka nie dopuści do ingerencji z zagranicy

Łukaszenka nie dopuści do ingerencji z zagranicy

Prezydent Aleksander Łukaszenka oświadczył, że władze Białorusi "obronią naród" przed zdestabilizowaniem sytuacji w kraju przez ludzi przyjeżdżających z zagranicy, by wziąć udział w nielegalnych wiecach.

15.03.2006 | aktual.: 15.03.2006 19:37

Obraz

W Gruzji, na Ukrainie i w Rosji są "popaprańcy" - choć wy mnie krytykujecie za to słowo - którzy chcą tu przyjechać i wprowadzić "porządek". Przyjadą tutaj, ale jak wyjadą - nie wiem - powiedział podczas wizyty w obwodzie (województwie) homelskim.

Powiedział, że poinformowano go o Gruzinach noszących się z zamiarem przyjazdu na Białoruś. Oni z Gruzji chcą przyjeżdżać, żeby wprowadzić porządek. Nic im z tego nie wyjdzie. Jesteśmy gospodarzami w swoim kraju i obronimy swój naród - cytuje jego słowa agencja Interfax-Zapad.

Mówiąc o relacjach z Ukrainą, podkreślił, że ma bardzo dobre stosunki z prezydentem Wiktorem Juszczenką. Dawno się znamy. W najbliższym czasie spotkamy się na ziemi homelskiej i rozwiążemy nagromadzone problemy - oświadczył.

Zaznaczył, że bez względu na to, kto byłby u władzy na Białorusi i Ukrainie, nikomu nie uda się "rozerwać związku między narodami białoruskim i ukraińskim".

Łukaszenka raz jeszcze wyraził przekonanie, że Białoruś obrała prawidłową drogę rozwoju. Zapowiedział, że nie dopuści, by ktoś zawrócił kraj z tej drogi.

Powinniśmy zrobić wszystko, by, jeśli nagle po mnie dojdzie do władzy przypadkowy, nienormalny prezydent, to żeby nie mógł zawrócić kraju wstecz - podkreślił.

Dla mnie kraj, który kiedyś powierzyliście mnie, młodemu, jest ważniejszy od wszystkiego. Oprócz was nikogo nie mam - dodał.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)