"Łukaszenka będzie próbował nas ograć"
- Nadzieje, że władze Białorusi zgodzą się na zalegalizowanie Związku Polaków na Białorusi pod przywództwem Andżeliki Borys są nierealistyczne - ocenił wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Eberhardt. Dodał, że polska dyplomacja powinna starać się wykorzystać spowodowane kryzysem osłabienie reżimu prezydenta Łukaszenki - mając jednak na względzie jego cynizm i to, że będzie próbował nas ograć.
- Natura reżimu Łukaszenki polega m.in. na uniemożliwianiu swobodnej działalności organizacjom społecznym niekontrolowanym przez władze. Musimy pamiętać, że ZPB jest największą taką organizacją na Białorusi - tłumaczy Adam Eberhardt. Zaznaczył, że Polaków na Białorusi jest ok. 400 tys., co stanowi prawie 5% ludności kraju. W dodatku zamieszkują oni jeden region.
Jak dodał ekspert, spodziewanie się, że Łukaszenka dokona wyłomu w swej strategii i będzie tolerował niezależny od siebie związek nie ma uzasadnienia.
Odnosząc się do decyzji UE, która w poniedziałek ma się wypowiedzieć na temat ewentualnego dalszego wstrzymania sankcji wizowych wobec Białorusi, Eberhardt powiedział, że Unia stoi przed "niezwykle trudnym dylematem".
- Chcielibyśmy zwiększyć nasze zaangażowanie i dialog z Białorusią, ale władze w Mińsku nam tego nie ułatwiają. Moim zdaniem UE przedłuży wstrzymanie sankcji na przykład na następne pół roku. Będzie to kolejny test intencji Łukaszenki - przewiduje Eberhardt.
Według niego zamiary Łukaszenki są jednak jasne. - On nie jest zainteresowany demokratyzacją Białorusi, liberalizacją - choćby gospodarki - bo to podważałoby fundamenty jego władzy - uważa wicedyrektor OSW.
Zdaniem Eberhardta w następnych miesiącach można się spodziewać ze strony władz Białorusi dwuznacznych gestów. - Z jednej możemy mieć do czynienia z drobnymi działaniami liberalizującymi gospodarkę w celu uzyskania kredytów z zachodnich instytucji finansowych. Z drugiej strony tam, gdzie jakiekolwiek otwarcie mogłoby osłabić władzę Łukaszenki, będziemy mieć do czynienia z twardymi działaniami, jak ostatnio wobec Związku Polaków na Białorusi - prognozuje.
Ekspert zwrócił uwagę, że reżim Łukaszenki jest dziś osłabiony "jak nigdy wcześniej, gdyż kryzys gospodarczy uderzył w Białoruś niezwykle mocno". Dlatego dziś Łukaszenka może być gotowy do większych ustępstw niż wcześniej.
- Polska dyplomacja powinna to wykorzystać. Musimy mieć przy tym świadomość cynizmu Łukaszenki, tego, że będzie chciał nas ograć. Niemniej lepiej, aby władze w Mińsku brały kredyty w instytucjach zachodnich, i w zamian za nie zobowiązywały się do przynajmniej minimalnej liberalizacji systemu, niż zwiększały swoją zależność finansową od Rosji, co wzmacniałoby tylko autorytarną władzę - uważa.
- Jestem bardzo sceptyczny co do możliwości daleko idących rezultatów, jeśli chodzi o dialog z Łukaszenką. Aby cokolwiek ugrać musimy go jednak prowadzić. Polityka izolacji także niczego nam nie da - podsumował Eberhardt.
W niedzielę w Grodnie Andżelika Borys została ponownie wybrana na prezesa Związku Polaków na Białorusi. Poparło ją 148 działaczy, a 15 było przeciwnych. Zjazd związku upoważnił Borys do prowadzenia z władzami białoruskimi rozmów na temat ponownej legalizacji ZPB.