Łukasz Szumowski złożył dymisję. Stanisław Karczewski nowym ministrem zdrowia? "Polityk musi być gotowy do wszystkiego"
- Ławka rezerwowych jest bardzo długa w PiS, także decyzje na pewno zapadną niebawem - powiedział były marszałek Sejmu Stanisław Karczewski, pytany o to, czy to właśnie on obejmie stanowisko ministra zdrowia po Łukaszu Szumowskim.
18.08.2020 18:33
Stanisław Karczewski skomentował decyzję Łukasza Szumowskiego o odejściu ze stanowiska szefa resortu zdrowia. Były marszałek Sejmu oświadczył, że nie jest zaskoczony i spodziewał się takiego kroku ze strony partyjnego kolegi.
- W naszym środowisku słyszeliśmy o takim zamiarze ministra. Z jednej strony się nie dziwię, bo każdy z nas, lekarzy, wykonujący funkcję publiczną, zawsze ma z tyłu taką myśl o powrocie do zawodu, bo to jest piękny zawód - powiedział we wtorek Karczewski w rozmowie z dziennikarzami.
Polityk podkreślił, że Łukasz Szumowski podczas pełnienia swojego urzędu dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Pochwalił go m.in. za skuteczną walkę z koronawirusem. - Mamy trudny okres, ale dajemy sobie z nim rade. Jeśli chodzi o walkę z epidemią, to pan minister stanął na wysokości zadania, był niezwykle waleczny, pracował bardzo intensywnie - przekonywał były wicemarszałek Senatu.
Zobacz także: "Białoruś w Polsce może się powtórzyć". Szymon Hołownia podaje jedno "ale"
Karczewski odniósł się także do pogłosek dotyczących jego osoby, według których ma on duże szanse na objęcie teki szefa resortu zdrowia. - Porozmawiałbym z żoną i bardzo poważnie bym się nad nią zastanowił - mówił Karczewski, podkreślając, że żadnej propozycji na razie nie otrzymał.
- Polityk musi być gotowy do wszystkiego - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Łukasz Szumowski składa dymisję. "Nigdzie nie znikam, nie odchodzę"
We wtorek po południu Łukasz Szumowski ogłosił na konferencji prasowej, że złożył dymisję z funkcji ministra zdrowia.
- Dzisiaj uznałem, że to właściwie ten czas. Mamy zbudowany system, mamy system szpitali jednoimiennych, mamy rozbudowaną sieć laboratoriów i dzięki szybkim decyzjom udało się, że w Polsce nie było dziesiątek tysięcy zgonów, tak jak to było w krajach Europy Zachodniej - mówił polityk. Zaznaczył jednak, że "nigdzie nie znika i nie odchodzi". - Pozostaję posłem, będę pełnił funkcje publiczne - oznajmił.
Podkreślił również, że rozmowy o jego rezygnacji toczyły się od wielu miesięcy. - Umowa dżentelmeńska między mną i panem premierem, panem prezesem była taka, że mam dokończyć parę spraw ważnych dla Polski - dodał Szumowski.