Łukasz Szumowski pod ostrzałem. "Moje dzieci czytają, czego to nie ukradłem"
Łukasz Szumowski stał się "bohaterem" afery maseczkowej, prześwietlany jest jego majątek. Minister zdrowia odpiera zarzuty kierowane pod adresem jego i jego żony. - Gdybyśmy byli w dawnych czasach, tobym panu Nitrasowi dał w pysk - powiedział.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski musi tłumaczyć się z biznesowych powiązań z bratem. Zapewnia jednak, że działał zgodnie z prawem. - Nigdy nie doświadczyłem tak bezpardonowego ataku na moją rodzinę - mówi w rozmowie z Interią.
Przyznaje, że ludzie czytając na jego temat w mediach mogą myśleć, że "politycy są po to, żeby się nachapać". - Że wszyscy politycy to złodzieje, niezależnie od strony politycznego sporu. Patrzę jednak na polityków w Sejmie i szczerze powiedziawszy, bogatych ludzi nie widziałem. Myślę, że jest tysiąc innych metod uzyskania dużych pieniędzy niż wejście do polityki, które żadną metodą nie jest - podkreśla.
I dodaje: - Powiem szczerze: nie muszę być ministrem. Naprawdę mam dobry fach w ręku. Jestem jednym z dłużej urzędujących ministrów zdrowia, bo mało kto wytrwał tyle na moim stanowisku, więc niczego się nie obawiam. Z drugiej strony jako kardiolog i profesor zabiegowy zarabiałem 20-30 tys. zł miesięcznie. Miałem dobrą pracę i pacjentów, którzy mnie szanowali. Miałem czas dla siebie i rodziny. Bycie ministrem nie jest rzeczą, która jest przyjemna.
Mówi też o pozytywach bycia politykiem. - Zyskałem doświadczenie, wiedzę, możliwość uczestniczenia w wielu wyjątkowych sytuacjach. Wydaje mi się, że mogłem pomóc w przełomowym momencie, jakim była i jest epidemia. Czy moja rodzina zyskała? Nie. Na pewno straciła. Nie mam czasu dla dzieci i żony, która za moje wejście do życia publicznego jest teraz obrzucana błotem. Od kilku dni moje dzieci czytają w internetowych wpisach, czego to nie ukradłem. Pod tym względem na pewno straciłem - dodaje Szumowski.
Łukasz Szumowski odpiera zarzuty dotyczące majątku
Minister tłumaczy, że cały majątek przepisał na żonę, bo jako osoba publiczna nie może go mieć. - To był poniekąd dorobek mojego życia. Dzięki prężnej działalności przez cały życie jestem dziś jaki jestem i to co mam, to zasługa mojej pracy - mówi minister zdrowia.
Pytany o to, dlaczego zdecydował się na rozdzielność majątkową z żoną, odpowiedział: - Wziąłem duży kredyt. Jeżeli biorę kredyt wart milion złotych to wolałbym, żeby nie obciążał mojej żony i dzieci, ale tylko mnie. To ja fizycznie zarabiałem operując. Przed wzięciem bardzo dużego kredytu zdecydowałem więc o rozdzielności majątkowej. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Sławomir Nitras nazwał żonę Szumowskiego "słupem". Minister zdrowia zareagował. - Gdybyśmy byli w dawnych czasach, tobym panu Nitrasowi dał w pysk. Oceniam pana Nitrasa jako człowieka chamskiego i niekulturalnego. W sumie więc szkoda na niego energii i czasu - podkreśla.
Źródło: Interia
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl