Ludziom w Strefie Gazy kończą się zapasy wody i leków
W Strefie Gazy pogarsza się sytuacja 1,5-milionowej ludności - agencje humanitarne biją na alarm: kończą się zapasy wody, żywności i lekarstw. Armia izraelska kontynuuje tam rozpoczęte w sobotę wieczorem działania bojowe w ramach ofensywy przeciwko pozycjom Hamasu.
04.01.2009 | aktual.: 04.01.2009 14:40
Pojazdy opancerzone i jednostki izraelskich sił lądowych pojawiły się na terenie dawnego izraelskiego osiedla Netzarim, zlikwidowanego latem 2005 roku, położonego w odległości trzech kilometrów od miasta.
Palestyńskie źródła medyczne donoszą, że w ostrzale izraelskich czołgów zginęło w północnej części Strefy Gazy 12 Palestyńczyków. Co najmniej dwie osoby, które poniosły śmierć w Beit Lahija, to bojownicy Hamasu. Pozostali to cywile, w tym czteroosobowa rodzina; jej dom zniszczyły czołgi.
Według izraelskiego rzecznika wojskowego w sobotę wieczorem 30 izraelskich żołnierzy zostało rannych, w tym dwóch ciężko. - Nikt nie zginął - poinformował rzecznik.
Straty Hamasu mają wynosić - według rzecznika - "dziesiątki zabitych lub rannych". Przedstawiciele Hamasu nie sprecyzowali własnych strat.
Wcześniej przedstawiciel Hamasu twierdził natomiast, że 9 żołnierzy izraelskich zostało zabitych. W niedzielę ugrupowanie podało, że w czasie walk jego bojownicy uprowadzili dwóch izraelskich żołnierzy. - Dwaj izraelscy żołnierze zostali uprowadzeni - podało radio i stacja telewizyjna Hamasu.
Strona izraelska zaprzeczyła, jakoby żołnierze zostali uprowadzeni. - O ile wiemy, nie jest to prawda - powiedział wysoki rangą izraelski wojskowy.
Rzecznik armii izraelskiej poinformował też, że od czasu rozpoczęcia operacji, ilość ataków rakietowych na terytorium Izraela znacznie spadła.