Ludwik Dorn: trzymam kciuki za Gombrowicza
(RadioZet)
05.07.2007 11:21
: Panie marszałku Hans Poettering, szef Parlamentu Europejskiego mówi w „Gazecie” nie było dżentelmeńskiej umowy w sprawie Joaniny, minister spraw zagranicznych Anna Fotyga twierdzi, że była dżentelmeńska umowa, czyli mamy kłopot. : No, żeby było jasne, dla mnie wiążące jest to, co mówi polska minister spraw zagranicznych a nie przewodniczący Parlamentu Europejskiego, o którym można powiedzieć tyle, że w tych rozmowach w cztery, czy sześcioro oczu toczących się między pierwszą a trzecią, czy czwartą nad ranem, właściwie trzeci dzień szczytu – no nie brał udziału. : Hans Poettering mówi tak: „Uważam, że to jakieś nieporozumienie. Nie mogę sobie wyobrazić żeby europejscy przywódcy mogli się zgodzić na to, by w Radzie Unii Europejskiej pojawiła się możliwość stosowania dwuletniego weta”. : Po pierwsze ten mechanizm z Joaniny na tyle na ile ja go znam i jego historię nie ma charakteru weta. Po drugie no wiele jest rzeczy na niebie i ziemi, o których panu przewodniczącemu Parlamentu Europejskiemu mogło się nie
śnić i może sobie nie wyobrażać. : No tak, ale też wiele rzeczy mogło się nie śnić Pawłowi Zalewskiemu, szef komisji spraw zagranicznych, wiceprezes PiS podważa to, co wynegocjonowano w Brukseli i nie potrafi znaleźć odpowiedzi, bo nie chce mu takich odpowiedzi udzielić Anna Fotyga na posiedzeniu komisji, czy to nie jest dziwne? : Proszę pani, a ja akurat znam dokładną treść wywiadu, jakiego pan przewodniczący Zalewski udzielił radiu TOK FM i pani stwierdzenie, że pan przewodniczący Zalewski coś podważa jest nieprawdziwe. Znam też stenogram z posiedzenia sejmowej komisji spraw zagranicznych. Pan przewodniczący Zalewski stwierdził jedynie, że premier wypowiada się jednoznacznie a pani minister nie. A dla niego wiążące jest to, co mówi premier. : Pani minister Fotyga w kluczowych kwestiach odmawia odpowiedzi, kierując się tutaj ważnym interesem państwa – mówi Paweł Zalewski. No, ale wie pan, jako obywatele chyba powinniśmy wiedzieć jednak, co wynegocjonowano w Brukseli i Paweł Zalewski też jest obywatelem
Polski, jest szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych i wypada żeby pani minister odpowiedziała. : Będzie w tej sprawie, w piątek, debata w sejmie. Obywatele za pośrednictwem posłów będą mogli zadawać najróżniejsze pytania i sądzę, że sprawa zostanie wyjaśniona. A ponieważ premier jest hierarchicznie wyżej jednak niż minister spraw zagranicznych to dla mnie także wiążące jest to, co mówi premier. : Ale premier, podobnie, jak szef Parlamentu Europejskiego nie był obecny podczas rozmów i też jest kłopot. : Wie pani różnica między panem Poetteringiem przewodniczącym Parlamentu Europejskie a premierem rządu jest to, że obecni tam ministrowie i wiceministrowie mu hierarchicznie podlegają, a istnieje bardzo dobra komunikacja i łączność polityczna, intelektualna i osobista między prezydentem, który był tam obecny a premierem. : No tak, ale pomimo intelektualnej łączności jednak to prezydent był w Brukseli, a nie premier, więc może lepiej żeby prezydent odpowiadał na te pytania. : Nie proszę pani, prezydent ze
względów konstytucyjnych, tutaj odsyłam do tekstu Konstytucji - nie może być przesłuchiwany w parlamencie. Jedyną formą wystąpienia prezydenta w parlamencie jest orędzie, które nie podlega dyskusji. : Nie, no prezydent może być przesłuchiwany, bo miał być przesłuchiwany poprzedni prezydent przed komisją śledczą, także są różne... : Ale ja rozumiem, że pani postuluje tutaj powołanie komisji śledczej? : Nie, w żadnym wypadku, tylko podaję panu przykłady, że można być przesłuchiwanym. : Tak, tak, ale to jest instytucja komisji śledczej i prezydent, poprzedni prezydent był przesłuchiwany – można powiedzieć, jak każdy inny obywatel czy urzędnik - w trybie kodeksu postępowania karnego. Natomiast, jeśli chodzi o proces polityczny to prezydent nie podlega przesłuchaniu przez parlament czy jego komisje, tak jak można wezwać, sejm może wezwać premiera, ministra do złożenia informacji, mają oni obowiązek się stawić, mogą to zrobić komisje. To dotyczy wszystkich, poza prezydentem Rzeczypospolitej. Formą komunikacji,
konstytucyjnie określoną jest prezydenta z parlamentem jest orędzie, które nie podlega dyskusji. : Dziękuję za to wytłumaczenie. Czy może pan powiedzieć panie marszałku – Platforma Obywatelska złożyła wniosek o odwołanie minister Fotygi, kiedy będzie ten wniosek rozpatrywany? : To jest pierwsze, albo pierwsze posiedzenie sierpniowe, albo to posiedzenie, które przypada na początku września. W tej sprawie konstytucja i regulamin sejmu nie pozostawia i bardzo dobrze, że nie pozostawia jakiemukolwiek marszałkowi pola manewru. : Czy to jest nóż w plecy dla polskiej dyplomacji, dla Polski – tak jak twierdzi pana kolega Karski z klubu PiS? : Powiem tak, no jest różnica między panem przewodniczącym Karskim a mną, jako marszałkiem, to znaczy ja czasami. : No ja wiem, jest duża różnica. : Zdobywam się na krytyczne uwagi, oceny polityczne działań opozycji, ale ze względu na pełnioną funkcję, na pełnione stanowisko muszę być tutaj bardzo powściągliwy, w związku z tym powiem tak – składanie wniosków o wotum nieufności
jest uprawnionym narzędziem, instrumentem walki opozycji z rządem i stojącą za rządem koalicją. Tego rodzaju, korzystanie z tego rodzaju narzędzia podlega ocenom politycznym. Natomiast sądzę, że lepiej by było, by takich ocen politycznych dokonywali inni członkowie mojego obozu politycznego a nie ja, no ze względu na specyfikę pełnionego stanowiska. : Boję się zapytać, ale zapytam się o Gombrowicza, czy ze względu na specyfikę swojego stanowiska może pan mi odpowiedzieć - czy trzyma pan w tym sporze za Giertychem, czy za Ujazdowskim? : Ja powiem tak, ja trzymam nie za ministrem wicepremierem Giertychem, czy nie trzymam kciuków za ministrem Ujazdowskim, ja trzymam kciuki za Gombrowiczem. : Czyli Gombrowicz powinien zostać. Jaką pan minę zrobi na zakończenie dla wicepremiera Giertycha? : Aha, no tutaj, myślę, że ja i tak mam zdaje się dość żywą mimikę twarzy i w różnego rodzaju plebiscytach miesiąca, często występuję jako kandydat no, ale sądzę, że już oficjalne, polityczne deklarowanie robionych min przeze
mnie szłoby za daleko. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Ludwik Dorn – marszałek Sejmu.