Lublin. "Masowe ściąganie studentów na egzaminie". Jest odpowiedź UMCS
Jeden z wykładowców lubelskiej uczelni zgłosił, że na egzaminie poprawkowym z prawa doszło do masowego ściągania. Mimo dowodów wyniki zostały zaliczone. Władze UMCS zaprzeczają, że "zamiatają sprawę pod dywan".
Do egzaminu poprawkowego z prawa handlowego na Uniwersytecie Marii Curie- Skłodowskiej w Lublinie doszło 17 i 18 września. Niektórzy studenci mieli być nieuczciwi. Egzaminowani fotografowali pytania i wrzucali je na specjalną grupę w portalu społecznościowym. W tym czasie ich koledzy będący poza salą podawali im prawidłowe odpowiedzi. Informację jako pierwszy podał "Dziennik Wschodni".
W poprawce uczestniczyło 220 studentów. Część z nich miała celowo zrezygnować ze zdawania w pierwszym terminie w formie ustnej. Kilka dni po terminie wykładowca dostał maila, że doszło do masowego ściągania, a cała sytuacja była zaplanowana już wcześniej. Wszczęto postępowanie wyjaśniające, które jest w toku.
Uczelnia stwierdziła, że nie można stwierdzić, które osoby zachowały się nieuczciwie. Dodatkowo nie chce stosować odpowiedzialności zbiorowej. Sami zainteresowani zaprzeczają, że doszło do oszustwa. Ostatecznie wyniki zostały uznane.
Zobacz też: Donald Tusk wydaje książkę. Andrzej Dera wyjaśnia dlaczego, nie robi tego prezydent Duda
Po kilku dniach od ujawnienia informacji władze wydziału Prawa i Administracji UMCS zabrały głos w sprawie. Uważają, że artykuł jest nierzetelny. Zapewniają, że nie "zamiatają sprawy pod dywan" i potępiają wszelkie nieuczciwe i nieetyczne zachowania. Egzaminu nie zdało 50 proc. studentów, którzy do niego przystąpili. Potem został przeprowadzony egzamin komisyjny, który zdało 70 proc. osób.
Swoje stanowisko przestawiła również Rada Wydziałowa Samorządu Studentów lubelskiej uczelni. Twierdzą, że przełożenie egzaminu to normalna praktyka, aby zdać sesję w terminie. Wyrażają również oburzenie, że miało to być elementem "procederu" czy "zorganizowanej akcji". Zwroty odnoszące się do zachowania studentów Rada uważa za "niewłaściwe". Studenci nie zgadzają się też z oskarżeniami, że doszło do oszustwa.
Źródło: umcs.pl