Lubelskie: wracali karetką, musieli obezwładnić kierowcę
Lubelskie. Groźna sytuacja na drodze z Kowali do Puław. Ratownicy z karetki musieli zatrzymać i obezwładnić uciekającego kierowcę. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
Niebezpieczne zdarzenie w wojewódzkie lubelskim na drodze z Kowali do Puław. Ratownicy medyczni wracający z wypadku zauważyli na drodze dziwnie zachowującego się kierowcę.
Lubelskie. Wracali z wypadku, zauważyli dziwne zachowanie kierowcy
Mężczyzna, który jechał przed ratownikami z Puław, zachowywał się niestandardowo i wzbudzał podejrzliwość. Jak relacjonują osoby z karetki, kierowca miał m.in. poruszać się zygzakiem.
Ratownicy postanowili sprawdzić, czy kierowca dobrze się czuje. Włączyli sygnały świetlne, odpalili koguta i ruszyli za samochodem osobowym. Ten jednak zaczął przed nimi uciekać.
Pościg na szczęście nie trwał długo. - Zajechaliśmy drogę kierowcy, po czym pobiegliśmy do podejrzanego auta. Kierowca ewidentnie był pod wpływem alkoholu - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" pan Grzegorz, jeden z ratowników.
Lubelskie. Kierowca zaczął uciekać, wydmuchał trzy promile
Zatrzymanemu mężczyźnie zabrano kluczyki ze stacyjki, ten zaczął się awanturować i potrzebne było użycie siły. - Mężczyzna podjął próbę ucieczki, po pościgu został obezwładniony przez ratownika medycznego i doprowadzony do auta - tłumaczył pan Grzegorz.
Mężczyzna został też przebadany na obecność alkoholu. Wynik badania alkomatem wykazał aż trzy promile w wydychanym powietrzu.
Pan Grzegorz podkreślił też, że praca ratownika medycznego przygotowuje do takich wyzwań. Już raz zatrzymał pijanego kierowcę - w Lublinie we wrześniu 2019 roku. Tam pijany tamował ruch. Zasnął z głową na kierownicy. Obok niego walały się butelki po alkoholu.
Źródło: "Dziennik Wschodni"