PolskaLubelska prokuratura wzięła pod lupę dopalacze

Lubelska prokuratura wzięła pod lupę dopalacze

Lubelska prokuratura sprawdza, czy doszło do przestępstwa narażenia życia lub zdrowia mieszkanki Lublina, która kupiła tzw. dopalacze i po ich spożyciu poczuła się źle. Zlecono
kolejną opinię biegłych w tej sprawie.

27.01.2009 | aktual.: 01.10.2010 12:50

- Postępowanie toczy się w sprawie. Nikomu nie postawiono dotychczas zarzutów - powiedziała rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej Beata Syk-Jankowska.

Dochodzenie zostało wszczęte jesienią ub. roku, po tym jak na policję zgłosiła się mieszkanka Lublina, która kupiła dopalacze przez internet i po ich zażyciu poczuła się bardzo źle. Przyniosła też na policję pozostałości środka, który zażywała.

Biegli z dziedziny chemii po przebadaniu resztek stwierdzili, że znajdują się w nich substancje - m.in. benzylopiperazyna (BZP) - które wykazują działanie psychotropowe. Według biegłych medycyny sądowej, substancje te mają wpływ na funkcje fizjologiczne organizmu, ale nie są umieszczone na liście substancji zakazanych.

Prokuratura zwróciła się o kolejną opinię do zakładu medycyny sądowej. - Chodzi o ustalenie, czy zażycie tego środka narażało na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia - dodała Syk-Jankowska.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ. Za narażenie człowieka na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu grozi kara do trzech lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)