PolskaLPR: poprzemy prezesa NIK, jeśli komisja wznowi obrady

LPR: poprzemy prezesa NIK, jeśli komisja wznowi obrady

Wiceprzewodniczący LPR Wojciech Wierzejski zadeklarował, iż od reaktywacji komisji śledczej ds. PKN Orlen zależy poparcie partii dla kandydata PiS na nowego szefa NIK. Zdaniem wicepremiera Romana Giertycha wznowienie prac komisji jest konieczne m.in. ze względu na jej byłego przewodniczącego posła PSL Józefa Gruszkę, który przez ataki mediów dostał wylewu i do dziś nie odzyskał przytomności.

LPR: poprzemy prezesa NIK, jeśli komisja wznowi obrady
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

16.06.2007 | aktual.: 16.06.2007 17:27

LPR: od reaktywowania komisji zależy poparcie dla kandydata PiS na szefa NIK

Jak podkreślił wiceszef LPR Wojciech Wierzejski, Liga uzależnia poparcie dla kandydata PiS na nowego szefa NIK od ponownego powołania komisji śledczej ds. PKN Orlen.

Według Wierzejskiego, ponowne powołanie komisji śledczej zostało zapisane w aneksie do umowy koalicyjnej jako punkt 13.
Jeśli PiS wycofa się z powołania komisji to pod znakiem zapytania staje poparcie LPR dla kandydata PiS na szefa NIK - dodał Wierzejski.

Giertych: doszło do "medialnej zbrodni"

Giertych powiedział, że podczas prac poprzedniej komisji doszło do "zbrodni medialnej" czyli nagonki na posła Józefa Gruszkę, który był bez przerwy atakowany przez środki masowego przekazu i doznał wylewu krwi do mózgu. Lider LPR podkreślił, że trzeba znaleźć osoby odpowiedzialne za - jak to ujął - wykończenie posła Gruszki.

Myślę, że ja i moi koledzy z komisji śledczej: minister Zbigniew Wassermann, Minister Antoni Macierewicz, posłowie Konstanty Miodowicz i Andrzej Grzesik, mamy zobowiązanie moralne, aby do tej sprawy wrócić i wyjaśnić jak to się stało, że fałszywe zarzuty doprowadziły do usunięcia przewodniczącego ze sprawowanej funkcji i doprowadziły do takiego stanu zdrowia - mówił Giertych.

Giertych zapowiedział, że w przyszłym tygodniu Liga złoży w Sejmie modyfikację do swojego projektu uchwały sprzed roku w sprawie powołania komisji śledczej ds. PKN Orlen.

"Wielu wątków nie wyjaśniono"

Według wicepremiera, powrót komisji śledczej jest konieczny, ponieważ prawicowi posłowie z poprzedniej komisji, którzy obecnie tworzą koalicje rządzącą, obiecali że w następnej kadencji powrócą do tematu, do wyjaśnienia tych wątków, które nie zostały zamknięte racji upływu kadencji.

Tych tematów było bardzo wiele i były bardzo ciekawe - mówił Giertych na sobotniej konferencji prasowej w Sejmie.

Roman Giertych podkreślił też, że konieczne jest zaprezentowanie opinii publicznej wątków, poruszonych przez posłów podczas prac komisji, a rozwiniętych przez prokuraturę.

Dodał, że pojawiły się nowe zeznania osób, które komisja śledcza już przesłuchiwała. Te nowe zeznania są jeszcze bardziej wstrząsające, niż te, których mieliśmy okazję słuchać - zaznaczył. Giertych: trzeba wyjaśnić powiązania Dochnala z Agorą

Wiceminister zaatakował też "Gazetę Wyborczą" i Agorę. Powiedział, że konieczne jest wyjaśnienie powiązań lobbysty Marka Dochnala z dziennikarzami tej gazety. Poruszył też kwestię akcji Agory SA. Lider LPR pytał, jak to się stało, że pewne osoby z życia publicznego otrzymywały akcje tej spółki. Przypomniał również, że Agora nie zrealizowała uchwały poprzedniej komisji śledczej do spraw PKN Orlen. Posłowie wezwali w niej władze spółki do dostarczenia informacji o finansowaniu jej przez sto firm. Agora odmówiła jednak ujawnienia takich danych - powiedział Roman Giertych.

Pytany o ewentualnych kandydatów na świadków reaktywowanej komisji ds. PKN Orlen, wicepremier stwierdził, że na pewno przed komisję powinien być wezwany były prezydent Aleksander Kwaśniewski. To powinien być jeden z głównych świadków - uważa Giertych.

Giertych nie chciał powiedzieć, kto z Ligi mógłby zasiąść w komisji śledczej. To będą mocne nazwiska - zaznaczył.

Zapowiedział jednocześnie, że klub LPR będzie prosił marszałka Sejmu, aby projekt uchwały powołującej komisję śledczą rozpatrzony był na najbliższym posiedzeniu Sejmu, planowanym na 27-29 czerwca.

W odpowiedzi na apel Giertycha, szef klubu PiS Marek Kuchciński, powiedział dziennikarzom, że nie ma obecnie zgody jego partii na ponowne powołanie komisji, ponieważ - jego zdaniem w tej chwili wszystkie siły polityczne powinny skoncentrować się na kwestii Traktatu Europejskiego.

"Nie ma żadnych targów wokół stanowiska prezesa NIK"

Z kolei Wojciech Wierzejski twierdzi, iż na reaktywację komisji śledczej wstępną zgodę wyrazili uczestniczący w rozmowach koalicyjnych przedstawiciele PiS - wicepremier Przemysław Gosiewski, Joachim Brudziński oraz przedstawiciele Samoobrony - wicepremier Andrzej Lepper i Janusz Maksymiuk.

Dopóki aneks do umowy nie jest podpisany i dopóki nie są te rozmowy zakończone, ja wypowiedzi posła Wierzejskiego komentował nie będę - powiedział sekretarz generalny PiS Joahim Brudziński.

Nie podnosiłbym rangi tej komisji do kwestii negocjacji koalicyjnych. Nie ma żadnych targów wokół stanowiska prezesa Najwyższej Izby Kontroli i absolutnie zaprzeczam, że prowadzimy jakiś targ w sprawie poparcia dla prezesa NIK za reaktywację tej komisji - dodał Brudziński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)