LPR nie wyklucza wniosku nieufności wobec Mikosza
Jeśli premier Kazimierz Marcinkiewicz nie odwoła Andrzeja Mikosza ze stanowiska ministra skarbu, LPR nie wyklucza "wsparcia dla wniosku o wotum nieufności dla ministra, ani aktywnego zaangażowania w pojawienie się takiego wniosku" - poinformował na konferencji prasowej szef LPR Roman Giertych.
13.12.2005 | aktual.: 13.12.2005 15:32
Zapowiedzi Giertycha mają związek z planami rządu sprywatyzowania Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Ministerstwo Skarbu parafowało w ubiegły poniedziałek z hiszpańską Endesa Europa projekt umowy sprzedaży pakietu 85 proc. akcji ZEDO. Mikosz poinformował, że decyzja w sprawie prywatyzacji Dolnej Odry będzie podjęta w styczniu. Już w poniedziałek LPR wysłała pismo do premiera z żądaniem zdymisjonowania Mikosza w ciągu 7 dni.
Politycy LPR domagają się publicznego ujawnienia treści umowy w sprawie sprzedaży ZEDO hiszpańskiej firmie. Nie może być tak, że przed opinią publiczną próbuje się ukryć istotne zobowiązania w odniesieniu do majątku narodowego - argumentowali.
Giertych zaznaczył, że Mikosz powinien odpowiedzieć na pytania: "jakie są warunki tej umowy; czy minister sprzedał tę elektrownię i wprowadza w błąd opinię publiczną, mówiąc, że prywatyzacja nie została sfinalizowana; czy mamy do czynienia z sytuacją umowy, która zakłada możliwość odstąpienia bez żadnych konsekwencji?".
Jeśli prawdą jest to, co wiemy choćby z prasy hiszpańskiej, że ta elektrownia już została sprzedana, nie ma o czym rozmawiać - minister powinien położyć głowę - podkreślił Giertych.
Jak dodał, LPR wzywa premiera do tego, by zobowiązał ministra do przedstawienia opinii publicznej szczegółowej informacji o dokumencie podpisanym w sprawie ZEDO. Podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu zaplanowano informację ministra skarbu na temat prywatyzacji elektrowni.
Dziennikarze chcieli też wiedzieć, czy LPR satysfakcjonuje propozycja ministerstwa skarbu, że przedstawi dokumenty, ale bez kwot. Można pokazywać klientowi samochód bez silnika, ale jest to mało celowe. Istotą umowy jest kwestia wynegocjowanych warunków - podsumował Giertych.
Na pytanie, czy Lidze odpowiadałoby, gdyby na przykład premier nie odwołał ministra, ale wycofał się prywatyzacji, Giertych odpowiedział: "to zależy od tego co podpisał minister, a z informacji nieformalnych wynika, że prywatyzacja została dokonana".