"Łowcy skór": sanitariuszowi postawiono zarzut zabójstwa
Zarzut dwóch zabójstw z "pobudek, zasługujących na szczególne potępienie", postawiła prokuratura byłemu sanitariuszowi łódzkiego pogotowia Andrzejowi N. W niedzielę został on aresztowany na trzy miesiące. Andrzej N. przyznał się do winy.
Jak poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej Małgorzata Glapska-Dudkiewicz Andrzejowi N. postawiono pięć zarzutów: dwóch zabójstw z "pobudek zasługujących na szczególne potępienie", usiłowanie zabójstwa, przyjęcie łapówki w kwocie co najmniej 30 tys. zł w zamian za informacje o zgonach pacjentów oraz fałszowanie recept na pavulon.
Ma to związek z prowadzonym od ub. roku śledztwem w sprawie afery w łódzkim pogotowiu. Prowadzone jest ono w dwóch głównych kierunkach. Pierwszy dotyczy korupcji, drugi - pozbawiania życia pacjentów poprzez stosowanie niewłaściwej terapii medycznej bądź niewłaściwych leków.
W tzw. wątku korupcyjnym do tej pory zarzuty wręczania lub przyjmowania łapówek w zamian za informacje o zgonach pacjentów przedstawiono 42 osobom - pracownikom pogotowia oraz właścicielom i pracownikom firm pogrzebowych.
Według prokuratury, w związku ze sprawą w łódzkim pogotowiu pokrzywdzonych może być ok. 20 tysięcy osób - członków rodzin zmarłych pacjentów pogotowia. Akta śledztwa liczą już ponad tysiąc tomów. Prokuratura chce, by pierwsze akty oskarżenia w tej sprawie trafiły do sądu w drugim półroczu 2003 roku.