Loty do Hiszpanii. Czy będzie zakaz lotów? Jest jeden warunek
Loty do Hiszpanii. Czy Polska wprowadzi zakaz lotów do Hiszpanii. Decyzja ma obowiązywać od 1 września. Rząd stawia jeden warunek, by tak się nie stało.
Loty do Hiszpanii. Czy będzie zakaz lotów?
Na opublikowanej 25 sierpnia liście krajów, do których obowiązuje zakaz lotów znajdują się 43 kraje. W gronie tym nie ma Hiszpanii, a o tym, że kraj ten dołączy do listy wcześniej informowały media. Nie jest jednak wykluczone, że w najbliższych dniach Hiszpania dołączy do długiej listy krajów, do których obowiązuje zakaz lotów z Polski.
Oznacza to, że loty do/z Hiszpanii czy na Maltę będą mogły się odbywać. Zwracamy jednak uwagę na krótki okres obowiązywania aktu tj. do 1 września br. Po tej dacie zostanie opublikowane nowe rozporządzenie, zawierające szerszy katalog państw z których loty nie będą realizowane. Jest to związane z dalszym rozprzestrzenianiem się patogenu SARS CoV-2 i zapewnieniem bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej, w celu minimalizacji zagrożenia dla zdrowia publicznego.
Zakaz lotów ma pomóc w ograniczaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Horała na uwagę, że sam zakaz jest dziurawy, bo przecież można z Polski polecieć do Niemiec i stamtąd dalej, do krajów objętych zakazem, przyznał, że rzeczywiście tak jest. - Można też wsiąść w samochód i pojechać do Hiszpanii. My jednak zakładamy, że takich osób będzie znacznie mniej niż gdyby można było skorzystać z bezpośredniego połączenia - mówi.
Loty do Hiszpanii. Rząd stawia jeden warunek
Rząd tworząc listę krajów, z których nie można przylecieć do Polski, ani z Polski do nich polecieć, kieruje się najnowszymi dostępnymi danymi wskazującymi na liczbę zakażeń koronawirusem. Przyjętą granicą jest 60 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców danego państwa. Kraje, w których wskaźnik jest powyżej granicy, lądują na liście.
Wskaźnik zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców w przypadku Hiszpanii przekracza tę granicę. To oznacza, że rząd może dołączyć Hiszpanię do listy krajów, do których obowiązuje zakaz lotów. - Pytanie, czy w krajach, które dziś znacznie przekraczają tę granicę 60 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, coś się przez te klika dni zasadniczo pod tym względem zmieni? Raczej wątpliwe - powiedział Marcin Horała, którego cytuje portal money.pl.