Łotwa. Rosjanie nie będą mogli uciekać przed mobilizacją za granicę
Łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs poinformował, że kraj nie pomoże rosyjskim obywatelom, którzy będą próbowali uniknąć mobilizacji ogłoszonej dziś przez Putina. Łotwa nie zmieni decyzji dotyczącej zamknięcia granic dla Rosjan.
Od 19 września granice Łotwy są zamknięte dla Rosjan. Decyzja związana jest z zawieszeniem umowy wizowej z Kremlem. Dziś Putin wygłosił orędzie, w którym poinformował o częściowej mobilizacji w kraju. Do decyzji rosyjskiego dyktatora odniósł się łotewski minister spraw zagranicznych, który poinformował, że aktualnie obowiązujące na granicach zasady nie ulegną w związku z tym zmianie i Rosjanie nie będą mogli uciekać przed mobilizacją do krajów bałtyckich.
- Łotwa ze względów bezpieczeństwa nie będzie wydawać wiz humanitarnych ani innego rodzaju obywatelom rosyjskim, którzy unikają mobilizacji, ani nie zmieni ograniczeń przy przekraczaniu granicy dla obywateli Rosji z wizami Schengen wprowadzonymi od 19 września - przekazał minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs na swoim koncie na Twitterze.
Zakazu wjazdu dla Rosjan na krótkoterminowych wizach Schengen obowiązuje w Estonii, Litwie, Łotwie i Polsce. Ograniczenia uzasadniane są m.in. względami bezpieczeństwa. To sankcje, które mają obciążyć kraj Putina za prowadzoną w Ukrainie inwazję.
- Rosjanie, nie próbujcie przekraczać granicy, nie jesteście tu mile widziani, zatrzymajcie wojnę i wynoście się z tego pięknego kraju! - uzasadniał Edgars Rinkēvičs na Twitterze, gdy ogłoszono zmiany.
9 września Rada Unii Europejskiej podjęła decyzję dotyczącą całkowitego zawieszenia umowy wizowej. Dla obywateli kraju Putina oznacza to, że nie mogą już korzystać z praw ułatwiających im otrzymanie dokumentu, a wszystkie procedury stają się dłuższe, droższe i trudniejsze. W obliczu mobilizacji wielu Rosjan może próbować jednak przekraczać granicę, by uniknąć walk na ukraińskim froncie.