Londyńska policja kończy operację przed ambasadą Ekwadoru, w której ukrywa się Julian Assange
Brytyjska policja zrezygnowała z całodobowej obecności przed ambasadą Ekwadoru w Londynie, gdzie od 2012 roku przebywa założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange, chroniąc się przed ekstradycją do Szwecji. Głównym powodem decyzji są koszty operacji.
Policja metropolitalna poinformowała, że wobec "braku perspektyw szybkiego rozwiązania, na drodze dyplomatycznej lub prawnej, tej kwestii" całodobowa obecność policyjna "nie jest już adekwatna". W komunikacie podkreślono, że policja musi m.in. wyważyć między wymogami tej konkretnej sprawy a bezpieczeństwem londyńczyków.
Policja zapewniła, że mimo rezygnacji z całodobowej obecności przed ambasadą Ekwadoru, której Assange nie opuszczał od lata 2012 roku, nadal czynione będą wszelkie starania, aby go aresztować, gdy tylko wyjdzie on z budynku. W tym celu ma być wdrożony szereg "jawnych i niejawnych środków".
Całodobowa obecność policji przed placówką była krytykowana m.in. z powodu kosztów. Londyńska policja szacuje koszt operacji prowadzonej non stop w ciągu trzech minionych lat na 12,6 mln funtów.
44-letni Australijczyk schronił się w ekwadorskiej ambasadzie, aby uniknąć ekstradycji do Szwecji, gdzie jest poszukiwany w związku z podejrzeniem napaści seksualnej i gwałtu. Assange zaprzecza zarzutom. Twierdzi, że obawia się, iż w razie ekstradycji do Szwecji zostanie wydany władzom amerykańskim w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami, m.in. dotyczącymi operacji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie, oraz tysiącami depesz dyplomatycznych amerykańskich misji na całym świecie.
W sierpniu tego roku szwedzka prokuratura z powodu przedawnienia umorzyła dochodzenie w sprawie napaści seksualnej, ale nadal chce przesłuchać Assange'a w sprawie zarzutów o gwałt, którego założyciel WikiLeaks miał się dopuścić w czasie wizyty w Szwecji w 2010 roku. Szwedzkie władze podały, że prowadzą rozmowy z Ekwadorem na temat przesłuchania Australijczyka na terenie ambasady.
Od chwili udzielenia mu azylu w ekwadorskiej placówce Australijczyk nie opuszcza znajdującego się w centrum Londynu budynku. Na jego potrzeby jedno z biur przerobiono na apartament, w którym Assange mieszka, pracuje i przyjmuje gości.