Londyn i Madryt "nękają" osoby przewożące papierosy i alkohol
Wygląda na to, że Hiszpania i Wielka Brytania przesadnie nękają obywateli Unii Europejskiej, przekraczających ich granice z papierosami lub alkoholem kupionym do własnego użytku - uważa Komisja Europejska.
12.11.2003 19:50
Organ wykonawczy UE wszczął procedurę, która może skończyć się skargą przeciwko obu krajom w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Na razie Komisja zażądała, żeby Madryt odpowiedział w ciągu dwóch miesięcy na liczne skargi, że władze Hiszpanii konfiskują papierosy, wywożone z tego kraju przez turystów wracających z wakacji do innych państw członkowskich Unii.
Podobnie Komisja oczekuje wyjaśnień od Londynu, dlaczego stosuje nieproporcjonalnie surowe sankcje wobec osób, które wracały do kraju z większą ilością papierosów czy alkoholi. Doszło nawet do konfiskaty samochodów, którymi przewożono wymienione towary.
Prawo unijne mówi, że władze celne każdego kraju mają prawo ustalić własne limity na towary przywożone z innych państw UE do użytku własnego. Ale limity te nie powinny być niższe niż 10 l mocnego alkoholu, 90 l wina, 110 l piwa, 800 sztuk papierosów.
Korzystają z tego przede wszystkim Anglicy, masowo jeżdżący na zakupy na kontynent ze względu na ogromne różnice w VAT i akcyzie.
W przypadku normalnego importu w celach komercyjnych podatki trzeba zapłacić we własnym kraju. Hiszpańscy celnicy żądają od wyjeżdżających turystów okazania dokumentów przewozowych, których wymaga się od eksporterów.
Komisja Europejska zwraca uwagę, że wymienione limity, zapisane w unijnej dyrektywie, muszą być stosowane elastycznie, zależnie od towarzyszących okoliczności.
Nawet jeśli przewożone ilości mieszczą się w limitach, władze mają prawo wziąć pod uwagę to, że podróżny był już przyłapany na handlu towarami deklarowanymi jako przeznaczone do własnego użytku.
Ale też nawet jeśli ktoś przewozi więcej papierosów czy alkoholi, niż wynosi limit, ma prawo domagać się przepuszczenia ze względu na organizowane przyjęcie czy wesele.