ŚwiatLondyn: dym nad Ogniskiem Polskim

Londyn: dym nad Ogniskiem Polskim

Ognisko Polskie znowu płonie. Ten historyczny obiekt, przez lata uważany za wizytówkę Polonii w Londynie, ponownie znalazł się w centrum sporu. A jeszcze pół roku temu, po zdymisjonowaniu poprzednich władz i uratowaniu budynku przed sprzedażą, wydawało się, że może być tylko lepiej...

Londyn: dym nad Ogniskiem Polskim
Źródło zdjęć: © Robert Małolepszy/ wp.pl

22.02.2013 16:56

Kiedy w maju ubiegłego roku okazało się, że zarząd planuje sprzedaż Ogniska, w polonijnym światku zawrzało. Oddolnie zaczęły powstawać grupy protestu, przez media - polskie i brytyjskie - przewinęła się fala krytyki. Ostatecznie, w atmosferze skandalu, prezes Andrzej Morawicz podał się do dymisji. Obiekt uratowano, a nowe władze, z Barbarą Kaczmarowską Hamilton na czele, były pełne optymizmu, co do przyszłości.

W polskich rękach

To wyjątkowy budynek. Usytuowany przy słynnej Exhibition Road, w reprezentacyjnej dzielnicy South Kensington, w pobliżu Hyde Parku. Ognisko zostało przekazane Polakom przez rząd brytyjski w lipcu 1940 roku i przez dekady było sercem londyńskiej emigracji. Bywali tu prezydenci, generałowie, kombatanci. W teatrze występowali najwybitniejsi artyści, dużą sławą cieszył się klub brydżowy.

Jednak w ostatnich kilkunastu latach znaczenie tego miejsca mocno przygasło. Pojawiły się problemy finansowe, brakowało wizji rozwoju. Prezes Morawicz twierdził, że rola Ogniska się kończy, podobnie jak kończy się powojenna emigracja. Z kolei przeciwnicy zarzucali władzom klubu brak pomysłów, niechęć przed otwarciem na nową falę emigrantów, prywatę. Oskarżenia skumulowały się z chwilą ogłoszenia planów sprzedaży kamienicy w maju ubiegłego roku. Ostatecznie, po ustąpieniu poprzedniego zarządu, pozostała ona w polskich rękach.

Dobry kierunek

Barbara Kaczmarowska Hamilton, to ona zastąpiła Morawicza na stanowisku prezesa. Słynna malarka, portrecistka koronowanych głów, zapowiadała nowe otwarcie i postawienie Ogniska na nogi. I rzeczywiście - w ciągu kilku miesięcy zorganizowano 11 spotkań ze znanymi ludźmi świata kultury, nauki i polityki. Liczba członków podskoczyła ponad dwukrotnie (obecnie jest ich 400), rozpoczęto współpracę z Uniwersytetem Jagiellońskim, organizowano imprezy artystyczne.

Wydawało się, że ten kierunek przyniesie spodziewane, pozytywne skutki. Tymczasem wybuchła prawdziwa bomba. W styczniu większość członków komitetu wykonawczego stosunkiem głosów 9:6 opowiedziała się za wynajęciem restauracji oraz pomieszczeń na piętrze angielskiej firmie, zamierzającej organizować tu własne imprezy. Kontrkandydatem był znany, mający polskie korzenie, londyński restaurator. Głosujący tłumaczą, że była to najlepsza oferta, jednak, zdaniem przeciwników tej decyzji, oznacza ona stagnację, zamknięcie drzwi przed członkami klubu, a także wyzbycie się polskiego charakteru tego miejsca. Jak twierdzą, następnym krokiem będzie przekształcenie Ogniska w organizację charytatywną, przez co łatwiej będzie je sprzedać.

Zawrzało w Ognisku

Przeciwna tej sytuacji prezes Barbara Kaczmarowska Hamilton właśnie została odwołana ze swojej funkcji. Wśród londyńskiej Polonii zawrzało. Na niedzielę zapowiedziano walne zebranie członków Ogniska, w trakcie jego trwania ma się też odbyć demonstracja przed budynkiem. Podobna do tej sprzed kilku miesięcy, kiedy grupa przeciwników sprzedaży kamienicy z flagami i transparentami skandowała: "Geszefciarze! Hochsztaplerzy! Wam Polonia już nie wierzy".

- To historyczne miejsce znowu znalazło się w rękach ludzi, którzy gdzieś mają dorobek polskiej emigracji, skupiając się wyłącznie na własnych interesach. Nie możemy na to pozwolić - mówi członek Ogniska i współorganizator demonstracji Sławomir Wróbel.

Z Londynu dla WP.PL Piotr Gulbicki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (370)