Obrażenia na szczęście nie były groźne. 9-miesięczny chłopczyk i 11-letnia dziewczynka mają tylko zadrapania, ogólne potłuczenia i siniaki. Po udzieleniu pomocy medycznej w szpitalu, dzieci wróciły do domu.
Dwie kobiety z dwójką dzieci wychodziły właśnie z lasu, gdy od strony miasta nadjechała konno kilkunastoletnia dziewczyna. Koń biegł galopem, widać było, że nie może go opanować. W pewnym momencie koń stanął na tylnych nogach, po czym przewrócił się na wózek z dzieckiem. Leżąc, kopnął też kopytem dziewczynkę. Po kilku minutach nadjechał inny bardziej doświadczony jeździec, który uspokoił zwierzę.(aka)
