Łódzkie. Był pijany i dachował. Jechał z 12‑letnim synem
Łódzkie. Był pijany, dachował i uciekł z miejsca zdarzenia. Ponadto okazało się, że razem z nim w samochodzie był 12-letni syn, a 37-latek ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Łódzkie. Do zdarzenia doszło w noworoczną środę. Na policję zadzwonił przypadkowy świadek, twierdząc, że widział dachowanie samochodu. Ponadto powiedział, że kierowca auta uciekł z miejsca wypadku z dzieckiem.
Policjanci, którzy pojechali na miejsce, znaleźli przewrócony na dach passata w polu. Jak czytamy na stronie łódzkiej policji, wstępne ustalenia wskazują, że kierowca samochodu stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, zjechał na prawe pobocze, wypadł poza drogę i dachował.
Na miejscu zastali zaskoczonego właściciela samochodu. Dało się wyczuć od niego silną woń alkoholu.
Mężczyzna miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. W mieszkaniu był też jego 12-letni syn, który wraz z matką pojechał do szpitala na profilaktyczne badania.
37-latek trafił do policyjnego aresztu. Okazało się też, że mieszkaniec powiatu piotrkowskiego złamał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Po wytrzeźwieniu miał usłyszeć zarzuty.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Donald Tusk dla WP. Obejrzyj cały wywiad