Łódzkie: 20-latek miał być wykorzystany do zamachu
Dwudziestoletniego mieszkańca województwa
łódzkiego, podejrzewanego o kontakty z ekstremistami islamskimi,
zidentyfikowali pod koniec ubiegłego roku funkcjonariusze łódzkiej
delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mężczyzna został zatrzymany w związku z badaniem
zagrożenia zamachami terrorystycznymi.
Według "Dziennika Łódzkiego", 20-letni mieszkaniec powiatu zduńskowolskiego, zatrudniony w barze w Wielkiej Brytanii, został zwerbowany przez Al-Kaidę i miał być wykorzystany do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego w Polsce, planowanego na grudzień ubiegłego roku. Celem terrorystów był kościół, a do zamachu miało dojść podczas pasterki - podała gazeta.
_ "Taka osoba rzeczywiście funkcjonowała na terenie województwa łódzkiego. Została przez nas zlokalizowana i objęta pełną kontrolą"_ - powiedział zastępca łódzkiej delegatury ABW kpt. Artur Wójciak.
Według ABW, 20-latek podczas pobytu w Wielkiej Brytanii miał kontakt z ekstremistami islamskimi i po przyjeździe do kraju zachowywał się w sposób odbiegający od zachowania przed wyjazdem.
"Stwierdziliśmy, że poddany został silnej indoktrynacji. Prawdopodobnie przeszedł na islam. Był skłonny wykonywać polecenia swoich mentorów, bo tak traktował osoby, u których pracował w barze w Wielkiej Brytanii" - dodał Wójciak. Nie potwierdził jednak informacji gazety, że 20-latek kontaktował się z Al-Kaidą, i że ewentualnym celem terrorystów miał być kościół.
Mężczyźnie nie przedstawiono zarzutów, ponieważ - jak przyznaje Wójciak - sam fakt kontaktu z ekstremistami islamskimi nie jest jeszcze przestępstwem, dopóki to nie przełoży się na czynne działanie.
"Dopóki nie udowodni się czynnego udziału w organizacji terrorystycznej i nie dojdzie do jakiegoś czynnego zachowania, to w zasadzie sam kontakt z ekstremizmem nie jest karany. My staramy się takie osoby monitorować i poddajemy je pewnej kontroli. Mamy nadzieję, że dzięki naszym czynnościom potencjalne czynne działania tej osoby zostały udaremnione" - powiedział zastępca szefa łódzkiego ABW.
Wójciak nie chciał powiedzieć, czy ABW zidentyfikowała na terenie województwa łódzkiego inne osoby podejrzane o kontakty z terrorystami.
Pod koniec marca "Rzeczpospolita" napisała, że synagogi w Białymstoku, Łodzi, Krakowie i Warszawie oraz kościoły katolickie miały stać się celem ataku terrorystów w okresie świąteczno- noworocznym. Sygnał z listopada 2003 roku o planowanym ataku "na Żydów i krzyżowców", ze wskazaniem obiektów, rozpoczął operacje ABW o kryptonimie "Miecz". Od tego czasu służby specjalne zidentyfikowały w Polsce ponad 70 obcokrajowców podejrzewanych o związki z terrorystami - pisał dziennik.