Łódzka afera śmigłowcowa
Żandarmeria wojskowa prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery śmigłowcowej w łódzkich Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1. Śledztwo wszczęto po tym, jak Polskie Radio Łódź i "Gazeta Wyborcza" ujawniły, że zakład kupował do remontowanych śmigłowców łopaty wirników ze sfałszowaną dokumentacją.
02.03.2004 17:10
Dziennikarze ustalili, że do zakładów trafiło co najmniej 11 kompletów o wartości ponad miliona dolarów z podrobionymi paszportami technicznymi.
Śledztwo żandarmerii nadzoruje prokuratura wojskowa. Zabezpieczono już dokumentację oraz niektóre komplety łopat - poinformował wojskowy prokurator garnizonowy w Łodzi Robert Malanowski, który potwierdził, że zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Dodał, że jeżeli dowody zebrane w sprawie to potwierdzą, zostanie postawiony zarzut dokonania szkody na mieniu społecznym, niedopełnienia obowiązków bądź przekroczenia uprawnień.
Robert Malanowski powiedział, że trwa zabezpieczanie dokumentacji oraz obu wirników śmigłowca pod kątem ich cech fabrycznych oraz zgodności danych widniejących na łopatach wirników z dokumentacją.
Za przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego grozi do 3 lat więzienia. Jeżeli przestępstwo zostało popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grozi za nie do 10 lat.