Łodzianie mówią "nie" spalarniom śmieci
Nowe spalarnie śmieci mają zostać uruchomione w latach 2014-2015, a budowa ma się rozpocząć w 2012 roku. Ale już do końca czerwca tego roku trzeba zdecydować, czy w Łodzi powstanie nowoczesna spalarnia odpadów. Inaczej może przepaść unijna dotacja.
24.05.2010 | aktual.: 25.05.2010 10:07
W weekend władze miasta zaprosiły do urzędu mieszkańców na konsultacje, ale łodzianie byli podzieleni. Konsultacje zakończyły się remisem 0:0. Rozstrzygnięcia nie ma. Potem dyskutowano nad rozkładami autobusów i tramwajów. I tu wciąż konsensusu brak.
Wiceprezydent Dariusz Joński spotkanie rozpoczął od zaprezentowania spalarni, która ma powstać przy ul. Jadwigi Andrzejewskiej 5 (na terenie EC-4). - Może przyjąć rocznie 200 ton śmieci - tłumaczył Joński. - Koszt budowy to ponad 880 mln zł, ale możemy pozyskać 446 mln zł z funduszy europejskich. Spalarnia to konieczność, teraz musimy wozić śmieci 60 kilometrów od Łodzi. Ale nie powstanie, jeśli mieszkańcy się nie zgodzą.
Zdaniem Piotra Małolepszego ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Chrobry", będą problemy natury technicznej. Jego zdaniem, kaloryczność odpadów jest za mała, żeby je spalać, a to wiąże się z koniecznością dodania takich, które mają kaloryczność wyższą. - Gdzie w takim razie będzie to wszystko składowane? - dopytywał. - Zaczniemy występować o odszkodowania, bo po uruchomieniu spalarni w tym miejscu, nasze mieszkania i grunty stracą na wartości. Widzew to teraz najczystszy rejon Łodzi, nie pozwolimy, aby spalarnia to zmieniła. Jan Walczyk, reprezentujący Olechów i Janów, uznał z kolei, że inwestycja się nie uda, jeśli każdy będzie dbał tylko o to, aby była jak najdalej od jego domu.
Łodzianie dowiedzieli się też, jakie zmiany od końca czerwca czekają ich w komunikacji. Tramwaj nr 12 będzie nadal kursował na Stoki, a niektóre kursy autobusu nr 50 zostaną wydłużone do Rzgowa, z kolei w Łodzi będzie on dojeżdżał do al. Politechniki. Część autobusów "51A" dojedzie do Skotnik, a "59" wróci na dawną trasę. Wszystkie "osiemdziesiątki" będą jeździły ul. Kusocińskiego, a część autobusów "91"i "91A" dotrze do Kalonki. "95" będzie rzadziej jeździło do Della, za to zostaną wydłużone kursy z pętli Dąbrowa w rejon skrzyżowania Dąbrowskiego -Puszkina. "98" ma rzadziej jeździć do strefy przemysłowej Nowy Józefów, ale jeszcze trwają rozmowy ze strefą ekonomiczną. Co drugi nocny N6 dojedzie tylko do ronda Powstańców 1863.
Rozmowy z łodzianami o nowych trasach autobusów i tramwajów będą kontynuowane.
Przeczytaj więcej w serwisie NaszeMiasto.pl