Egzekucja pod Łodzią. "Zabójca był wcześniej w 7-letnim związku z kobietą z toyoty"

Jak ustaliła Wirtualna Polska, 39-letni mężczyzna, który najpierw zabił pod Łodzią kierowcę toyoty, a później odebrał sobie życie, był wcześniej w 7-letnim związku z kobietą, która jechała razem z nowym partnerem. Zabójca miał użyć broni czarnoprochowej, na posiadanie której nie jest wymagane zezwolenie.

Policja radiowóz na sygnale interwencja wypadek akcja policji39-latek, który w miejscowości Lubowidza spowodował wypadek, a następnie zastrzelił drugiego kierowcę, odebrał sobie życie w niedzielę w Łodzi
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Sylwester Ruszkiewicz

- W niedzielę do późnych godzin nocnych prokurator z Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście prowadził oględziny miejsca, w którym 39-letni mężczyzna popełnił samobójstwo. W poniedziałek zostały zlecone obie sekcje zwłok, będą prowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi. U 49-letniego kierowcy toyoty było kilka ran postrzałowych - m.in. pleców i głowy. Wszystko wskazuje, że strzał w głowę okazał się śmiertelny – mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

I jak dodaje, wszystko wskazuje, że sprawca użył broni czarnoprochowej, na której posiadanie nie jest wymagane zezwolenie.

- Ale i tak nie miałby pozwolenia, biorąc pod uwagę, że był karany. Miał kilka wyroków na swoim koncie. Był karany m.in. za rozbój, groźby karalne i znęcanie. Kobieta była z nim w związku przez 7 lat. Z tego związku jest syn, który był w toyocie. A od dwóch lat miała innego partnera – ujawnia Krzysztof Kopania. Nieoficjalnie, nowym partnerem miał być zastrzelony kierowca toyoty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kierowca z Białorusi mógł zabić. Nagranie go pogrążyło

Przypomnijmy, przerażające sceny niczym z gangsterskiego filmu, rozegrały się w sobotę po godzinie 19 w miejscowości Lubowidza w województwie łódzkim. Kierujący mercedesem 39-latek doprowadził do zderzenia z toyotą, którą podróżował mężczyzna, kobieta i dwójka dzieci - 8-letni chłopiec i 12-letnia dziewczynka. W wyniku tego zderzenia toyota dachowała, kierujący nią wyszedł z pojazdu, a następnie zaczął uciekać.

- Sprawca spychał auto z drogi i oddał strzały po tym, jak toyota już dachowała. Prawdopodobnie pierwsze strzały okazały się niecelne. Kiedy kierowca toyoty wybiegł ze swojego auta i zaczął uciekać, 39-latek oddał w jego kierunku kolejne strzały. Biorąc pod uwagę, że była to prawdopodobnie broń czarnoprochowa - odległość między napastnikiem a uciekającym nie mogła być duża. Ciało leżało ok. 200-300 metrów od toyoty, na polu – relacjonuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Po zdarzeniu kierowca mercedesa wrócił do samochodu i odjechał w nieznanym kierunku. 39-letniej kobiecie, a także jej dzieciom nic się nie stało. Schroniły się w jednym z pobliskich gospodarstw, z którego zawiadomiono służby.

Policyjne poszukiwania sprawcy ruszyły w sobotę wieczorem. Na miejscu pojawił się również prokurator. - Niezależnie od działań policji, chcieliśmy jako prokuratura opublikować dane 39-letniego mężczyzny i ewentualnie jego wizerunek. Byliśmy świadomi tego, że ma broń i może być niebezpieczny. Stąd przygotowania do wystawienia listu gończego. Zostało też wydane postanowienie o przedstawienie zarzutów zabójstwa 49-letniego mężczyzny i usiłowania zabójstwa pozostałych 3 osób - relacjonuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Jak relacjonował "Fakt", na miejsce ściągnięto policjantów nie tylko z Brzezin, ale i z Łodzi oraz Warszawy. W akcji wzięły udział też wyszkolone psy i wykorzystano policyjne drony. Ponadto przyleciał helikopter ze Szczecina.

Przełom nastąpił w niedzielę, 29 września. Najpierw, po godzinie 10, odnaleziono na obrzeżach Łodzi zniszczone auto, należące do 39-latka. Potem poszukiwania skupiły się na działaniach w centrum miasta.

Po południu funkcjonariusze wytypowali jedno z mieszkań w centrum Łodzi, w którym miał znajdować się podejrzany. Na miejsce zadysponowano służby kontrterrorystyczne. Policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do lokalu. W pewnym momencie usłyszeli strzał. Jak się okazało, 39-latek postrzelił się z posiadanej przy sobie broni. Prawdopodobnie tej samej, z której zabił 49-latka. Pomimo reanimacji, jego życia nie udało się uratować.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Donald Tusk zaskoczył. Nie mógł się powstrzymać przed tym gestem
Donald Tusk zaskoczył. Nie mógł się powstrzymać przed tym gestem
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki