Listy wyborcze PiS. Siedmiu europosłów na lodzie
Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło czołówki list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Nie załapała się na nie duża część obecnych europosłów PiS. - Żeby startować do europarlamentu trzeba być do tego zdeterminowanym. Ja nie byłem - mówi WP Bolesław Piecha.
"Niedocenieni" posłowie to Beata Gosiewska, Zbigniew Kuźmiuk, Bolesław Piecha, Edward Czesak, Urszula Krupa, Stanisław Kłosowski i Stanisław Ożóg. Na listach nie znajdą się też Marek Jurek, którego ugrupowanie rozwiodło się z PiS oraz związany z ojcem Rydzykiem poseł Mirosław Piotrowski, który założył nowe ugrupowanie.
Czy ich brak na listach wynika ze słabej oceny ich pracy?
- Nie mam takiej wiedzy - odpowiada WP Zbigniew Kuźmiuk. On sam otrzyma miejsce nr 3 na liście, za wicemarszałkami Senatu: Adamem Bielanem i Marią Koc. Teoretycznie jest to miejsce "niebiorące", bo na Mazowszu PiS może liczyć na maksymalnie dwa mandaty. Ale podczas poprzednich wyborów udało mu się zdobyć mandat z czwartego miejsca na liście.
- Mam dość dużą rozpoznawalność i nie ciągną się za mną żadne skandale, więc myślę, że mam szansę powalczyć - zapowiada. Dodaje, że fakt, że nie znalazł się w czołówce nie jest zaskoczeniem, bo miejsce nr 1 dla Bielana wynikało z umowy PiS z Porozumieniem Jarosława Gowina, a drugie miejsce miała zająć kobieta.
Przeczytaj również: PiS odsłonił listy. Kto ma szanse wejść do PE?
Aktywna, ale pominięta
Być może największym zaskoczeniem jest brak Beaty Gosiewskiej, "dwójki" na krakowskiej liście z 2014 roku.
- Szczerze mówiąc, jestem tym zdziwiony. W PE była aktywna, jest rozpoznawalna. No ale taką decyzję najwyraźniej podjął zarząd - mówi jeden z polityków PiS - Nie do końca to rozumiem - dodaje.
Z danych na stronach Parlamentu Europejskiego rzeczywiście wynika, że Gosiewska wyróżniała się aktywnością - przynajmniej na tle innych posłów PiS. Tego samego nie można powiedzieć o niektórych innych posłach. Dla przykładu, Sławomir Kłosowski z Dolnego Śląska w ciągu prawie pięciu lat obecności w Parlamencie, 8 razy zabrał głos w debatach plenarnych, był współsprawozdawcą dwóch raportów komisji i przedstawił 3 projekty rezolucji. Inni, jak np. Stanisław Ożóg, byli stosunkowo aktywni w pracy w komisjach, ale nie mają znanych nazwisk.
Zabrakło determinacji
- Te wybory są dla nas bardzo ważne, bo będą miały znaczenie dla rozkładu sił na jesieni. Dlatego listy mamy w tym roku bardzo mocne - mówi Kuźmiuk.
Jak wynika z informacji WP, dopiero czwarte miejsce na śląskiej liście otrzymał jeden z bardziej rozpoznawalnych europosłów, były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, który pięć lat temu w swoim okręgu przegrał tylko z Jerzym Buzkiem. Choć PiS może liczyć na zdobycie nawet trzech mandatów na Śląsku, Piecha wydaje się pogodzony z losem.
- Żeby startować do europarlamentu trzeba być do tego zdeterminowanym. Ja nie byłem - mówi WP polityk. - Od jakiegoś czasu postanowiłem, że przejdę na emeryturę. Nie znaczy to, że nie wesprę listy, ale nie jestem zdeterminowany - dodaje.
Przeczytaj również: Partia Rydzyka dla "rozczarowanych polityką PiS"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl