Listy poparcia dla kandydatów na sędziów-członków KRS. Ujawniono 370 nazwisk
Przez wiele miesięcy politycy opozycji, sędziowie i media domagali się ujawnienia list z nazwiskami sędziów, popierających kandydatów do nowej KRS. Zostały one jednak utajnione. Na początku lutego Centrum Informacyjne Sejmu ujawniło, że kandydatów poparło łącznie 364 sędziów. Teraz listę 370 nazwisk opublikował portal wpolityce.pl.
12.02.2020 | aktual.: 14.04.2020 22:07
Na ujawnionej przez portal liście widnieją nazwiska sędziów z sądów w całym kraju. Znajdują się tam m.in. obecny rzecznik KRS Maciej Mitera (Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli), zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Przemysław Radzik (Sąd Rejonowy w Krośnie Odrzańskim), były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, Dagmara Pawełczyk-Woicka (Sąd Rejonowy Kraków - Podgórze; obecnie Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, członek KRS), Maciej Nawacki (Sąd Rejonowy w Olsztynie), Arkadiusz Cichocki (Sąd Okręgowy w Gliwicach), Jarosław Dudzicz (Sąd Rejonowy w Słubicach, obecnie w KRS).
Są na niej m.in. nazwiska sędziów NSA, WSA oraz sądów okręgowych. "Analiza listy rozbija kłamliwą narrację o spiskowej teorii, którą lansują nam codziennie dziennikarze z 'Gazety Wyborczej' i TVN oraz wspierający bunt sędziowski politycy. Na liście znajduje się zaledwie garstka obecnych członków Krajowej Rady Sądownictwa, czy prezesów sądów powołanych przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę" - czytamy na stronie portalu.
Tu znajdziesz pełną listę opublikowaną przez portal.
Na liście jest 370 nazwisk. Tymczasem, jak na początku lutego podało Centrum Informacyjne Sądu, kandydatów poparło 364 sędziów.
Nadal także nie wiadomo, kto kogo poparł i czy każdy z kandydatów zebrał dostateczną liczbę podpisów.
#
Przypomnijmy, że listy te zawierają nazwiska sędziów, którzy poparli kandydatów na członków-sędziów KRS. Jeden z zapisów ustawy o nowej KRS utajnił te listy. Mimo to, w czerwcu 2019 roku NSA w prawomocnym wyroku nakazał Kancelarii Sejmu ujawnienie list, ale urzędnicy dotąd nie wykonali wiążącego dla nich orzeczenia.
Zobacz także: Krajowa Rada Sądownicza składa wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o uchwałę SN
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak wszczął w lipcu dwa postępowania, które mają wykazać, czy ujawnienie danych osobowych sędziów jest zgodne z prawem. Do czasu ich zakończenia zabronił Kancelarii Sejmu ujawniania nazwisk.
Co ciekawe, prezes UODO wkrótce swoje postępowania zawiesił. Powód? Posłowie PiS złożyli w podobnej sprawie wniosek do TK. Orzeczenie TK w tej sprawie nie zapadło.
Tymczasem to właśnie na postanowienie prezesa UODO powołała się szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, odmawiając ujawnienia list sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi.
Decyzję prezesa UODO zaskarżył w WSA w Warszawie rzecznik praw obywatelskich. Zdaniem Adama Bodnara prezes w precedensowy sposób przyznał sobie prawo do kontrolowania prawomocnych orzeczeń sądu. Uznał, że zakazanie Kancelarii Sejmu publikacji list było rażącym naruszeniem prawa. "Oznacza bowiem, że prezes UODO może doprowadzać do niewykonania prawomocnego wyroku NSA, co prowadzi do podważenia fundamentów państwa prawa” - uzasadnił Bodnar.
Pod koniec stycznia WSA uchylił zaskarżone postanowienie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Orzeczenie w tej sprawie nie jest prawomocne. Przysługuje na nie skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Źródło: wpolityce.pl