"Gazeta Wyborcza" opublikowała listy poparcia kandydatki do Krajowej Rady Sądownictwa

"Gazeta Wyborcza" zdobyła kopię wykazu sędziów, którzy poparli kandydatkę na członka Krajowej Rady Sądownictwa. Zdaniem rządzących te listy nie powinny zostać upublicznione.

"Gazeta Wyborcza" opublikowała listy poparcia kandydatki do Krajowej Rady Sądownictwa
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Karolina Kołodziejczyk

06.02.2020 | aktual.: 06.02.2020 06:38

Utajnienie list poparcia sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa wciąż budzi wiele emocji i pytań. Kancelaria Sejmu, mimo sądowych wyroków, nie zamierza ich ujawniać.

"Gazeta Wyborcza" informuje, że zdobyła listę, którą dotyczy sędzi Teresy Kurcyusz-Furmanik z Gliwic. Startowała do KRS z poparciem społecznym. Jak wskazuje gazeta, podpisy dla niej zbierały Kluby "Gazety Polskiej".

Jednak do Kancelarii Sejmu dotarł także wykaz 32 sędziów, którzy poprali sędzię Kurcyusz-Furmanik. Jak informuje "GW", "podpisy zbierano wśród tych, którzy awansowali za rządów PiS lub dostali obietnice takiego awansu". Podobne podpisy mają się również znaleźć na liście poparcia dla Leszka Mazura, szefa KRS.

ZOBACZ: Wrzawa po artykule o Beacie Szydło. Europoseł PiS Adam Bielan komentuje

"Gazeta Wyborcza" wskazuje na to, że nazwiska większości osób, które podpisały się na liście poparcia do KRS, to sędziowie "dobrej zmiany". Chodzi o prezesów i wiceprezesów sądów, którzy otrzymali stanowiska po tym, jak Zbigniew Ziobro został ministrem sprawiedliwości.

"Wielu awansowało w listopadzie 2017 roku, a dwa miesiące później poparło kandydatkę do upolitycznionej Rady" - czytamy w artykule.

"Kasta" na liście KRS. Podpisy sędziów

Zamieszczono również listę poparcia dla sędzi Teresy Kurcyusz-Furmanik. Pojawiają się nazwiska takich sędziów jak: Szczepana Praxa, Tadeusza Michalika, Wiesława Morysa i Renaty Siudyki.

To jednak nie wszystko. Na liście miały się również znaleźć nazwiska trzech sędziów, którzy działali w słynnej już grupie "Kasta" koordynowanej przez ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Chodzi o: Arkadiusza Cichockiego, Radosława Stasikowskiego oraz Ireneusza Wiliczkiewicza.

Łukasz Piebiak był odpowiedzialny również za skompletowanie składu KRS. - Kiedy Piebiak zaproponował mi kandydowanie, byłem zupełnie nieprzygotowany. Powiedziałem, że przecież nie mam podpisów. Wtedy Piebiak stwierdził: "Daj spokój, przelecimy się tu po pokojach i podpisy zaraz będą" - cytuje jednego z sędziów "Wyborcza".

Co się działo w przypadku odmowy podpisania listy poparcia? Jak podaje źródło gazety, takich osobom skracano delegację. I dodaje, że "niemal na każdej liście poparcia powtarzają się nazwiska sędziów delegowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości".

Listy poparcia KRS. Kulisy zbierania podpisów

Informacje o sposobie kompletowania list poparcia do KRS przekazał również sędzia będący przy akcji zbierania podpisów na Śląsku pod kandydaturą Leszka Mazura. Według niego, na spotkania w tej sprawie zjawiali się "beneficjenci 'dobrej zmiany'". Jako przykład informator podał przypadek małżeństwa sędziów, którym został obiecany awans. Ostatecznie tak się jednak nie stało. Pozostałymi sygnatariuszami mieli być nowo mianowani prezes i wiceprezesi sądów z Częstochowy, Gliwic, itp.

To jednak nie wszystko. Akcja zbierania podpisów miała być koordynowana przez "zaufanych ludzi Ziobry i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego". Informator "Wyborczej" wskazuje na to, że kontrolę nad tym procesem miał mieć prokurator Tomasz Janeczek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1211)