"Lista Urbańskiego odpowiedzią na atak 'Trybuny'"
Przekazana dziennikarzom przez
wiceprezydenta Warszawy Andrzeja Urbańskiego lista 146 posłów SLD,
którzy źle wypełnili oświadczenia majątkowe za 2001 rok, jest
odpowiedzią na poniedziałkowy atak "Trybuny" na Lecha Kaczyńskiego
- uważa szef klubu PiS Ludwik Dorn.
13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 14:44
"Lecha Kaczyńskiego zaatakowało pismo szczególnie związane z SLD, czyli Trybuna
, więc sądzę, że właśnie to było motywem działania pana Urbańskiego" - powiedział Ludwik Dorn.
W poniedziałek "Trybuna" zarzuciła L. Kaczyńskiemu, że w oświadczeniu majątkowym za 2002 rok nie podał swoich rzeczywistych dochodów.
Na liście Urbańskiego znalazły się nazwiska m.in. Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza, Grzegorza Kurczuka, którzy w oświadczeniach majątkowych za 2001 rok nie wpisali dochodów uzyskanych z tytułu pensji i diet poselskich.
Identyczny błąd w oświadczeniach za 2001 rok popełniła jednak większość posłów. W punkcie IX oświadczeń zatytułowanym "inne dochody" swoich pensji i diet nie wpisali np. wicemarszałek Sejmu Donald Tusk (Platforma Obywatelska), lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, szef klubu PiS Ludwik Dorn i wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek.
Pismo szczególnie związane z SLD
Urbański pytany, dlaczego przedstawił tylko listę posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy błędnie wypełnili oświadczenia majątkowe, powiedział, że "po pierwsze, SLD jest największym klubem parlamentarnym. Po drugie, wydawało mi się smaczne, że 'Trybuna' nie zająknęła się w tej sprawie w zeszłym roku, nie podała do prokuratury, prokuratura nie zareagowała, podczas gdy w sprawie analogicznej znalazł się tekst na czołówce. Tylko i wyłącznie z tego powodu. Powiedziałbym - żartobliwego" - dodał.
Dorn nie ma jednak wątpliwości, że reakcja Urbańskiego wynika z tego, że "Lecha Kaczyńskiego zaatakowało pismo szczególnie związane z SLD, czyli 'Trybuna'".
"Taki błąd popełniła jednak większość posłów. Nie można powiedzieć, że pan Urbański powiedział nieprawdę, tylko nie powiedział całej prawdy" - powiedział Dorn.
Wyjaśnił, że pomyłka, której także on się dopuścił, wynikała z tego, "że uposażenia posłów są jawne i regulowane ustawowo, więc póki komisja etyki nie wydała zalecenia, by je wpisywać do oświadczeń, większość posłów tego nie robiła".
Elżbieta Piela-Mielczarek (SLD) z Komisji Etyki Poselskiej powiedziała, że ponieważ punkt IX nie był precyzyjny, a wielu posłów popełniło ten sam błąd, komisja na początku 2003 roku wydała instruktaż wypełniania oświadczeń. W efekcie w oświadczeniach za 2002 rok posłowie w rubryce IX wpisali już wysokość swoich diet i pensji poselskich.
Brat niedoinformowany
Urbański zaznaczył, że Jarosław Kaczyński, który jest członkiem Komisji Etyki Poselskiej, przekazał mu, że informował innych posłów o błędach związanych z rubryką, w której popełniano błędy, natomiast swojego brata o tym nie poinformował.
"Trybuna" ujawniła, że posiada dokumenty świadczące o złamaniu przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego antykorupcyjnych przepisów ustawy O samorządzie gminnym. Według gazety, w oświadczeniu majątkowym dotyczącym 2002 roku Kaczyński zataił rzeczywiste dochody.
Gazeta poinformowała, że prezydent Warszawy wypełniając oświadczenie zapomniał o wynagrodzeniu, jakie odebrał w Urzędzie Miasta w listopadzie i grudniu oraz o pobieranych od stycznia do października pieniądzach z Sejmu RP. "W sumie Kaczyńskiemu umknęło z oświadczenia dobrze ponad sto tysięcy złotych" - podliczyła "Trybuna".(iza)