List otwarty autorytetów z różnych środowisk ws. więzień CIA
"Usprawiedliwianie tortur to sprzeniewierzenie się wartościom, na których zbudowano współczesną Polskę i cofnięcie się w rozwoju kulturowym" - pisze w liście otwartym ws. więzień CIA 21 polskich prawników, duchownych i intelektualistów z różnych środowisk.
List dotyczy tajnych więzień CIA w Polsce. Sygnatariusze wskazują w nim, że w ostatnich dniach pojawił się szereg wypowiedzi osób publicznie znanych, w których na różne sposoby usprawiedliwia się stosowanie tortur na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. "Trudno zmierzyć szkodliwość powielania podobnych opinii" - napisali prawnicy.
"W latach 2002-03 działało na terytorium naszego kraju tajne więzienie CIA, w którym, według wszystkich wskazań, odbywały się przesłuchania podejrzanych o islamski terroryzm, z użyciem tortur. Pomimo upartego zaprzeczania władz, które w tamtym czasie zgodziły się na stworzenie bazy, prawda na temat więzienia w Kiejkutach została ujawniona. Niedawne opublikowanie raportu Senatu USA na temat tajnych więzień CIA daje wyobrażenie o stopniu degeneracji i okrucieństwa, których dopuszczano się m.in w Polsce" - czytamy w liście.
"Władze ponoszą odpowiedzialność"
Jego autorzy uznali, że Polacy "mają obowiązek zdecydowanie ocenić moralnie oraz wyciągnąć konsekwencje prawne z faktu istnienia w Polsce tajnego więzienia CIA". "Nie wolno nam tracić wrażliwości na to co się stało, nawet jeśli wina władz polskich ograniczała się do zrzeczenia się suwerenności nad tajną bazą na rzecz sojuszniczego państwa, bez wiedzy o stosowanych tam metodach przesłuchań. Władze ponoszą odpowiedzialność za przestrzeganie praw człowieka na całym terytorium kraju i nie mogą bezprawnie tworzyć enklaw wyłączonych spod jakiejkolwiek kontroli" - głosi list otwarty.
Sygnatariusze listu podkreślają, że Polakom - jako spadkobiercom pokojowych ruchów opozycji demokratycznej i Solidarności, a także jako Europejczykom, nie wolno zapominać, na jakich podstawach stworzony został ład polityczny, w którym obecnie żyjemy. "Bez rozwoju idei praw człowieka nie byłoby możliwe ani stworzenie w Polsce demokratycznej opozycji, ani zbudowanie państwa prawa. O państwo prawa trzeba dbać" - wskazali.
"Jakość demokracji zależy w znacznym stopniu od tego, czy dane społeczeństwo jest wierne własnym zasadom. Tortury to metoda odbierająca ludziom elementarną godność i zaufanie do świata. Usprawiedliwianie ich użycia stanowi nie tylko sprzeniewierzenie się wolnościowym i demokratycznym wartościom, na których zbudowano współczesną Polskę, ale również cofnięcie się w rozwoju kulturowym" - stwierdzili autorzy listu.
Zauważają oni, że można sobie wyobrazić, iż w pewnych sytuacjach skrajnego zagrożenia politycy lub funkcjonariusze podejmują decyzję o zastosowaniu środków nadzwyczajnych. "W państwie prawa odpowiedzią musi być jednak wtedy proces sądowy, niezależnie od ostatecznej decyzji sądu. Brak reakcji opinii publicznej i władz sądowych w tej sprawie będzie oznaczać zagrożenie nie tylko dla zasad państwa prawa, ale także moralnej integralności Polski" - głosi konkluzja listu.
List podpisało 21 osób
Podpisało go 21 osób, w tym profesorowie: Zdzisław Krasnodębski, Marcin Król, Ewa Łętowska, Karol Modzelewski, Witold Osiatyński, Monika Płatek, Wojciech Sadurski, Paweł Śpiewak, Jan Zielonka i Andrzej Zoll, b. przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska oraz dominikanie Tomasz Dostatni i Maciej Zięba. List podpisali też politycy Andrzej Olechowski i sen. Józef Pinior oraz reżyserka Agnieszka Holland, wiceprezes HFPC Adam Bodnar, prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar, Ewa Siedlecka z "Gazety Wyborczej" i Karolina Wigura oraz Jarosław Kuisz z "Kultury Liberalnej". Redakcja tego pisma zbiera kolejne podpisy pod listem otwartym.
Amerykański raport ws. więzień CIA
W miniony wtorek Senat USA opublikował streszczenie raportu, w którym ocenia, że program przesłuchań, jaki CIA prowadziła w walce z terroryzmem, był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny, a torturowanie wykraczało daleko poza granice prawa. W ujawnionym 525-stronicowym dokumencie, streszczającym liczący ponad 6 tys. stron raport, nie padają nazwy państw, które współpracowały z USA i zgodziły się mieć na swym terytorium tajne ośrodki CIA.
Nazwy miejsc, w których przetrzymywani byli więźniowie, zakodowano kolorami - "zielone", "niebieskie" czy "czarne" miejsce zatrzymań. Utajnione pozostały też nazwiska agentów, którzy przeprowadzali brutalne przesłuchania. Znajdujące się w Polsce tajne więzienie CIA zostało oznaczone w raporcie Senatu o torturach CIA jako "miejsce niebieskie".
Polska prowadzi śledztwo
Polska jest jedynym krajem, który prowadzi śledztwo badające czy byłą zgoda polskich władz na istnienie więzienia CIA w naszym kraju. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła wobec trzech osób przetrzymywanych w ośrodku w Starych Kiejkutach m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania. ETPCz ocenił zarazem, że "wyłączną odpowiedzialność" za tortury ponosi CIA; za mało prawdopodobne uznał, by przedstawiciele polskich władz wiedzieli o tym, co działo się w tym miejscu. ETPC orzekł, że Polska ma zapłacić obu skarżącym po 100 tys. euro zadośćuczynienia. Polska odwołuje się od wyroku, ale tylko w wątku nienależytej współpracy z Trybunałem w sprawie.