List działacza PO. Miał słyszeć rozmowy o korupcji politycznej przed wyborami na Dolnym Śląsku
Pojawiają się kolejne doniesienia o domniemanej korupcji politycznej przed wyborami szefa dolnośląskiej PO. Serwis "Gazety Wrocławskiej" donosi o liście Pawła Chomiczewskiego, szefa PO w powiecie złotoryjskim, który twierdzi, że był świadkiem rozmów, z których wynikało że część delegatów dogadała się z Jackiem Protasiewiczem. W zamian za głosy mieli dostać miejsca na listach wyborczych i pracę. Tymczasem poseł PO Jakub Szulc z Dolnego Śląska złożył do Biura Krajowego partii wniosek o unieważnienie wyników wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku. Wnioskiem tym zarząd krajowy zajmie się w środę.
To nagranie pogrąży PO? Posłuchaj całej rozmowy
Chomiczewski miał mimowolnie słyszeć, jak delegaci z Głogowa w trakcie zjazdu omawiają propozycje, jakie im składano. Mieli dostać lepsze miejsca na listach, stanowiska lub pomoc w zatrudnieniu. Działacz ze Złotoryi twierdzi, że z rozmów wynikało, że na dzień lub dwa przed zjazdem miało dojść do spotkania, podczas którego paść miały konkretne propozycje.
Działacz pisze również o "dziwnej sytuacji", gdy poseł PO Ewa Drozd potwierdzić miała w rozmowie z delegatami, że "to co im obiecano, mają ugrane".
Informację o zasłyszanych rozmowach Chomiczewski wysłał do posła Jakuba Szulca, który był przewodniczącym sobotniego zjazdu.
Jest wniosek o unieważnienie
Poseł PO Jakub Szulc z Dolnego Śląska złożył do Biura Krajowego partii wniosek o unieważnienie wyników wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku. Tę informację potwierdził sekretarz generalny PO Andrzej Wyrobiec. Wnioskiem zajmie się zarząd krajowy PO na środowym posiedzeniu.
W sobotę dolnośląska PO wybrała Jacka Protasiewicza na swojego nowego szefa. Pokonał on dotychczasowego przewodniczącego struktur PO w regionie, Grzegorza Schetynę 11 głosami.
W zamieszczonym w internecie tekście "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe", "Newsweek" podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać jak poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów, Edwardowi Klimce, załatwienie stanowiska w KGHM; w zamian chce oddania głosu na Protasiewicza.
"W związku z publikacją artykułu z dnia 39 października 2013 r. noszącego tytuł 'List działacza PO. Miał słyszeć rozmowy o korupcji politycznej przed wyborami na Dolnym Śląsku' oświadczam, iż nieprawdziwe są informacje przekazane przez pana Pawła Chomiczewskiego, opublikowane w w/w artykule, który stwierdził, że podczas zjazdu Platformy Obywatelskiej w dniu 26 października br. był on mimowolnym świadkiem sytuacji, w której poseł Ewa Drozd po przekazaniu gratulacji Jackowi Protasiewiczowi i rozmowie z nim zwróciła się do swoich delegatów i stwierdziła, iż to co im obiecywano mają ugrane. Opisana sytuacja nie miała miejsca" - oświadczyła poseł Ewa Drozd w sprostowaniu przesłanym do WP.PL.