Liga Arabska daje Syrii trzy dni. Potem wojna?
Ministrowie spraw zagranicznych państw Ligi Arabskiej dali władzom Syrii trzy dni na zakończenie krwawych rozpraw z protestującymi i na wpuszczenie do kraju obserwatorów. Nie powiedziano, co będzie, jeśli Damaszek nie podporządkuje się tym żądaniom.
16.11.2011 | aktual.: 16.11.2011 23:01
Liga Arabska potwierdziła w środę w stolicy Maroka, Rabacie, zawieszenie Syrii w prawach członka tej organizacji.
Ministrowie spraw zagranicznych Ligi postanowili przesłać natychmiast rządowi Syrii swoją propozycję; to, jak pisze Reuters, ostatnia z serii prób przekonania prezydenta Baszara el-Asada do zakończenia trwającego od ośmiu miesięcy rozlewu krwi.
Zapytany, czy propozycja jest ostateczną próbą dyplomacji, minister spraw zagranicznych Kataru szejk Hamad ibn Dżasim as-Sani powiedział dziennikarzom: - Nie chcemy w ten sposób o tym mówić, by nie brzmiało to jak groźba.
Liga Arabska już wcześniej proponowała wysłanie swych obserwatorów do Syrii. Liga zawiesiła 12 listopada członkostwo Syrii, gdy Damaszek nie dotrzymał obietnicy powstrzymania się od dalszych akcji policji i wojska przeciwko demonstrantom, domagającym się demokratyzacji i rozpoczęcia dialogu z opozycją. Arabski plan wyjścia z kryzysu, na który Syria przystała, przewidywał zaprzestanie przemocy, wycofanie wojska z miast, zwolnienie więźniów politycznych oraz wpuszczenie do kraju zagranicznych mediów i organizacji praw człowieka.