Lider Bayer Full tłumaczy się z koncertu dla PiS. "Ludzie byli sympatyczni"
- Nie mam klauzuli, że impreza nie może być polityczna, religijna czy jakaś inna. Byle nie była gejowska - powiedział Sławomir Świerzyński. Lider Bayer Full zagrał w 2018 r. koncert na konwencji PiS, mimo członkostwa w PSL. To nie spodobało się rzecznikowi Ludowców.
- Jeśli ktoś nie respektuje decyzji Rady Naczelnej [ws. dołączenia do Koalicji Europejskiej - red.] sam się od nas wypisuje. Pewnie Świerzyński liczy na jakiś gwiazdorski kontrakt od władzy – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Jakub Stefaniak.
Rzecznik PSL uważa, że Sławomir Świerzyński - lider zespołu Bayer Full i do niedawna członek Ludowców - już jakiś czas temu "mentalnie odszedł do PiS". Dowodem na to miał być właśnie koncert muzyka podczas konwencji przedwyborczej PiS w październiku 2018 r.
Świerzyński nie uważa, żeby było w tym coś złego. - Dostałem zlecenie przez agencję koncertową, podpisałem umowę. Nie mam klauzuli, że impreza nie może być polityczna, religijna czy jakaś inna. Byle nie była gejowska - powiedział tabloidowi.
Zobacz także: Ewa Kopacz przyparta do muru ws. propozycji PiS. Jest deklaracja
I zaznaczył, że "ludzie byli sympatyczni". - Z mądrymi to zawsze rozmawiam, czy z prawej, czy z lewej strony. Z kolegami z SLD współpracuję i też jest dobrze. Co z tego? - pyta.
Lider Bayer Full poinformował o odejściu z szeregów partii w rozmowie z reporterką WP. - Od zawsze byłem krytyczny wobec lewicowych poglądów moich kolegów. Jestem centroprawicowy demokrata pełną gębą. Nie może być tak, że ktoś podejmuje za mnie decyzje, bo uzna, że tak będzie lepiej - skrytykował dołączenie PSL do Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: se.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl