Lichocka do ministra. "Prosili, żebym to przekazała"
W Sejmie popołudniu rozpoczęła się debata nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Głos zabrała m.in. posłanka PiS Joanna Lichocka. - Polacy protestują przed więzieniami w Radomiu i pod Ostrołęką. I tam wiecie co krzyczą? Znajdzie się prycza dla Sienkiewicza - mówiła Lichocka. Jej słowa spotkały się z protestem ze strony posłów PO.
17.01.2024 | aktual.: 17.01.2024 16:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lichocka przekonywała, że dokonując zmiany w TVP, Sienkiewicz "świadomie i po wielokroć" złamał prawo. Zarzuciła mu też "kompletne lekceważenie interesów kraju".
- W polskiej racji stanu leży istnienie silnych i mówiących polskim głosem mediów publicznych. Pan tego kompletnie nie rozumie - oświadczyła, zwracając się do ministra.
Przekonywała, że Sienkiewicz "pozbawił Polaków dostępu do wielu różnych źródeł informacji". - To był cel tej operacji. Zniszczyć wolność słowa, domknąć system medialny tak, by nikt nie patrzył Wam na ręce. Cenicie wyłącznie propagandę - stwierdziła.
Jej słowa wywołały salwę śmiechu wśród posłów koalicji rządzącej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Sienkiewicz nie wstał do hymnu. Ekspert wyjaśnia jego zachowanie
Lichocka grozi Sienkiewiczowi? "Znajdzie się prycza"
Lichocka oceniła, że za swoje działania w przyszłości Bartłomiej Sienkiewicz będzie mógł zostać postawiony przed Trybunał Stanu.
Następnie nawiązała w swoim wystąpieniu do sprawy aresztowanych byłych ministrów Prawa i Sprawiedliwości: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
- Polacy protestują przed więzieniami w Radomiu i pod Ostrołęką. I tam wiecie co krzyczą? Na przykład - prosili mnie, żeby to przekazać - "znajdzie się prycza dla Sienkiewicza". Tak mówią. Wydaje mi się, że mogą mieć rację, że może się znaleźć - oświadczyła posłanka PiS.
Słowa te spotkały się z szybką reakcją ze strony miejsc zajmowanych przez posłów KO. - Żenada - wykrzyczał poseł Bartosz Arłukowicz.
Przeczytaj też:
Źródło WP Wiadomości