Licealiści w mundurkach, jak w workach pokutnych
Licealiści z I LO im. Jana Kasprowicza w
Inowrocławiu przywitali księdza prymasa w nowych mundurkach.
Chłopcy ze zbyt krótkimi rękawami, a dziewczęta w workowatych
żakietach. Licealiści byli źli, a rodziców szlag trafił,
podsumowuje "Gazeta Pomorska".
Nie będziemy chodzić w czymś takim - oświadczyli uczniowie. Dziewczyny wyglądają jak w workach pokutnych, a chłopcy jak dzieci rok po pierwszej komunii. Blisko połowa z około 400 mundurków wymaga przeróbek lub trzeba je szyć od nowa. Dyrektor szkoły Grzegorz Roszak twierdzi, że długo szukał firmy, która zgodziłaby się zrealizować zamówienie. Znalazł ją w Nakle. Miała dobre referencje. Robiła mundurki dla stewardes - wspomina.
Właściciel firmy krawieckiej przyznaje, że po tym całym zamieszaniu ma kaca. Całą winę i wszystkie koszty wziął na siebie. Około 25 tysięcy złotych. Przeprosił za wpadkę. W ramach rekompensaty zaproponował, by młodzież zachowała wadliwe mundurki na pamiątkę. Z prezentu skorzystała połowa uczniów.
"Afera mundurkowa" nadwątliła przekonanie uczniów do jednolitego stroju. Na inowrocławskich forach internetowych pojawiły się głosy niezadowolonych licealistów z "kaspra". I dobrze wam tak. Te mundurki były zbędne od samego początku. To kara za ten głupi pomysł Giertycha - pisze uczennica. (PAP)