Libijczycy zatrzymali dwie próby przemytu ludzi. ONZ oskarża UE o popieranie "nieludzkich" metod
Libijska straż przybrzeżna udaremniła dwie próby przemytu migrantów do Europy. Uratowano 200 ludzi i odnaleziono ponad 30 zwłok. Odbudowa libijskich służb jest zasługą Włoch. Rzym stara się zablokować napływ imigrantów z Afryki.
25.11.2017 | aktual.: 25.11.2017 19:51
Straż wybrzeża przeprowadziła dwie akcje na wschód od Trypolisu, stolicy Libii. W jednym przypadku znaleziono 31 ciał i 60 żywych ludzi. Z drugiego, tonącego pontonu uratowano 140 migrantów. Nie wiadomo, czy ktoś nie zaginął.
Włochy od miesięcy pracują nad odbudową libijskiej straży wybrzeża. Dzięki temu Libijczycy przechwytują łodzie lub pontony z migrantami, zanim za bardzo oddalą się od brzegu. W ten sposób nie tyko ograniczają liczbę przybyszów docierających do Europy, ale ratują życie ludziom, których przemytnicy ładują na łodzie nienadające się do przeprawy przez Morze Śródziemne.
ONZ oskarża UE o nieludzkie traktowanie migrantów
Przechwyceni migranci trafiają do obozów przejściowych w Libii, gdzie czekają na deportację do krajów, z których przyjechali. Okres oczekiwania jest długi, a warunki bardzo trudne. Z tego powodu szef agencji ONZ odpowiedzialnej za prawa człowieka, Zeid Ra’ad Al Hussein oskarżył Unię Europejską o wspieranie "nieludzkich" działań Libijczyków, którzy przetrzymują migrantów w "potwornych" więzieniach.
Komisja Europejska zaprzecza tym oskarżeniom, twierdząc, że na bieżąco monitoruje zachowania Libijczyków i stanowczo potępia wszelkie akty przemocy przeciwko migrantom. Problem w tym, że odpowiedzialność za obsługę systemu monitorującego sytuację ponoszą sami Libijczycy, którzy musieliby informować Brukselę o nieprawidłowościach w ich własnym kraju, co jest mało prawdopodobne.
W Libii spotykają się szlaki przemytu ludzi ze wschodniej i zachodniej Afryki. W kraju kwitnie handel niewolnikami. Kraje europejskie starają się zniechęcać mieszkańców czarnej Afryki przed podróżą na północ. Niebezpieczna jest nie tylko sama przeprawa przez Saharę i Morze Śródziemne, ale także bandy grasujące w upadłym kraju. Amerykańska telewizja CNN dotarła niedawno do nagrania z targu niewolników, na którym czarnoskórych pracowników rolnych można kupić już za ok. 350 euro.