Liban: zamachowiec oddał się w ręce armii
Libański zamachowiec, który cztery dni temu na południu kraju zastrzelił trzech oficerów służb wywiadu, oddał się w ręce armii – poinformowały źródła palestyńskie.
16.07.2002 | aktual.: 16.07.2002 08:12
Do zdarzenia doszło w położonym na południu kraju mieście portowym Sidon. Według świadków, na których powoływał się Rueters, zamachowiec - członek islamskiej organizacji Osbat al-Ansar, otworzył ogień podczas przeszukania jego rezydencji. DPA poinformowało natomiast, że trzech oficerów zostało zastrzelonych w momencie, gdy przechodzili obok szpitala Al Hamshari.
Mimo, że armia natychmiast otoczyła kordonem miejsce zdarzenia i wszystkie drogi prowadzące do znajdującego się niedaleko obozu dla uchodźców palestyńskich zamachowiec zbiegł i ukrywał się w palestyńskim obozie.
W obozie dla uchodźców Ain el Hilweh mieszka 40 tys. palestyńskich uchodźców. W sumie w Libanie znajduje się 12 takich obozów, w których przebywa 367 tys. Palestyńczyków.
Po zamachach terrorystycznych 11 września Stany Zjednoczone zamroziły konta organizacji Osbat al-Ansar, podejrzewając ją o związki z al-Qaedą. Organizacja zaprzecza jednak takim powiązaniom.
Liban, podobnie jak granicząca z nim Syria, nie poparły amerykańskiej kampanii antyterrorystycznej. Oba kraje popierają organizację Hezbollah i część zbrojnych ugrupowań palestyńskich. Syria współpracuje jednak ze Stanami Zjednoczonymi przeciwko międzynarodowym strukturom al-Qaedy. (miz)