Liban w kryzysie
Desygnowany na premiera Libanu
prosyryjski polityk Omar Karami zrezygnował z prób
tworzenia nowego rządu, który miał doprowadzić kraj do planowanych
na maj wyborów powszechnych.
Rezygnacja Karamiego czyni dotrzymanie terminu wyborów jeszcze mniej prawdopodobnym i pogłębia kryzys polityczny, w jakim znalazł się Liban po krwawym zamachu bombowym 14 lutego, w którym zginął były premier Rafik Hariri.
Liban nie ma rządu od 28 lutego, kiedy to Karami złożył dymisję w następstwie masowych protestów społecznych po śmierci Haririego. O zorganizowanie zamachu na byłego premiera powszechnie oskarżano Syrię.
W kilka dni później parlament zlecił Karamiemu misję utworzenia nowego rządu, ale zakończyła się ona fiaskiem. Karami nie zdołał przekonać antysyryjskiej opozycji i własnego bloku prosyryjskiego do wejścia w koalicję.
Antysyryjska opozycja oskarża Karamiego o faktyczne sabotowanie tworzenia nowego rządu w celu udaremnienia wyborów. Opozycja liczy, że dzięki wyborom zdobędzie większość miejsc w parlamencie, zdominowanym obecnie przez politycznych sojuszników Damaszku.