Leżajsk wita chasydów z całego świata
Do Leżajska na Podkarpaciu zjeżdżają chasydzi ze Stanów Zjednoczonych, Zachodniej Europy, Izraela, a także z krajów byłego Związku Radzieckiego. Wezmą udział w 221. rocznicy śmierci cadyka Elimelecha. Spodziewanych jest około trzech tysięcy gości.
09.03.2007 07:30
Chasydzi wierzą, że w rocznicę śmierci dusza cadyka wraca na ziemię, słucha próśb i modlitw, a potem przekazuje je Bogu. Wierni składają na grobie kwitełech - kartki z zapisanymi prośbami o szczęście, dzieci, powodzenie w interesach czy właściwy wybór współmałżonka.
Główne uroczystości rozpoczną się w szabasową noc - z piątku na sobotę. Wcześniej, bo już dziś po południu odbędzie się inna ważna dla chasydów uroczystość - do sali modlitwy w Leżajsku zostanie uroczyście wniesiony zwój świętej księgi, Tory.
Chasydyzm jako ruch religijny i społeczny narodził się w połowie 18. wieku. Jego ojczyzną stało się Podole i Wołyń, pierwszym mistrzem był zaś rabbi Ball Szem Tow. Dość szybko ruch rozprzestrzenił się na tereny Galicji, Białorusi, Litwy i Kongresówki. Na czele każdej wspólnoty stał obdarzony mocą czynienia cudów cadyk. Z czasem to przywództwo stało się dziedziczne. Chasydzi wierzyli, że zdolności nadprzyrodzone przechodzą z ojca na syna. To w konsekwencji stworzyło dynastie cadyków na przykład w Leżajsku, Rymanowie czy Błażowej.