"Lex Czarnek 2.0" zawetowane. "Ustawa rozmija się z potrzebami szkoły"
Sławomir Broniarz z zadowoleniem przyjął informację o prezydenckim wecie wobec ustawy "lex Czarnek 2.0". - To byłoby dziwne, gdyby prezydent ją podpisał - skomentował prezes ZNP na antenie TVN24. - Ta ustawa całkowicie rozmija się z obecnymi potrzebami szkoły i rodziców - dodał.
- Wydaje mi się, że pan minister nie będzie stosował zasady "do trzech razy sztuka". Ta ustawa całkowicie rozmija się z obecnymi potrzebami szkoły i rodziców. Nie ma żadnego merytorycznego powodu, dla którego pan minister po raz trzeci miałby próbować wzmocnić kontrolę kuratora - komentował na antenie TVN24 Sławomir Broniarz.
Dodał, że w jego opinii ta ustawa miała jeden zasadniczy cel: politycy chcieli dotrzeć do najbardziej bezbronnego ogniwa, jakim jest uczeń. - Element indoktrynacji wyzierał z tej ustawy - stwierdził Broniarz
- Pan prezydent zachował się zgodnie z tym, o czym od wielu miesięcy mówiło środowisko negujące tę ustawę, jednocześnie był wierny swojemu postanowieniu z tzw. pierwszego weta. Byłoby bowiem niezrozumiałe, gdyby przy niezmienionych okolicznościach, niezmienionych warunkach, przy dokładnie takim samym brzmieniu w wersji drugiej, jak było w wersji pierwszej, pan prezydent zmienił zdanie - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes ZNP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Moim zdaniem postąpił zgodnie z zasadą zdrowego rozsądku, (...) nie kuglował, nie szukał jakiegoś interesu politycznego w tym wydarzeniu - dodał.
Broniarz powiedział, że był niepokój w kwestii tego, czy prezydent odmówi podpisania ustawy. - Decyzje czasem zapadają nie tyle z punktu widzenia oceny merytorycznej wagi i konsekwencji tych decyzji, one czasami mają kontekst absolutnie polityczny. Także my to braliśmy pod uwagę - podkreślił.
Andrzej Duda zdecydował ws. "lex Czarnek 2.0"
Prezydent Andrzej Duda przekazał, że nie podpisze ustawy nazwanej "lex Czarnek 2.0". Przyznał, że na decyzję wpłynęły m.in. liczne głosy organizacji społecznych. - Przyszły do mnie dokładnie 133 listy protestacyjne. Niektóre z tych listów są podpisane przez nawet kilkadziesiąt organizacji społecznych, czy kilkanaście tysięcy osób prywatnych - podkreślił prezydent.
W ocenie Dudy mimo długo prowadzonych prac nad ustawą nie udało się osiągnąć społecznego kompromisu. - Projekt ten nie uzyskał, jak widać, szerokiej społecznej akceptacji - podkreślił prezydent. - Z każdej strony sceny politycznej podmioty znajdują w tej ustawie punkty, co do których mają bardzo poważne wątpliwości i wobec których protestują - dodał.
Źródło: TVN24, PAP