Lewica: sprawę stanu wojennego należy zostawić historii
Chciałem przypomnieć niezmienne stanowisko Lewicy na temat stanu wojennego. Trzeba wyciągnąć wnioski z historii, że przemocą nie da się zwalczyć dążenia do wolności i niepodległości - mówił poseł Lewicy prof. Tadeusz Iwiński.
Iwiński dodał, że pamięć o tym wydarzeniu, powinna być lekcją dla nas wszystkich, ale powinno to służyć procesowi pojednania, a nie być powodem do zemsty i odwetu.
Na świecie były jeszcze gorsze przypadki: Chile, Finlandia, Hiszpania czy Niemcy - tam było znacznie gorzej a w tych wszystkich przypadkach dla porozumienia narodowego, nie było procesów (no chyba, że koś faktycznie popełnił przestępstwo). Jest wielka przepaść między Polską a resztą świata. Musimy się zdecydować - czy chcemy porozumienia narodowego, czy wielkiej kłótni - mówił Iwiński.
Zdaniem Tadeusza Iwińskiego, w ostatnich latach zarzut stworzenia zbrojnego związku przestępczego stawiano w Polsce głównie gangsterom. Polityk lewicy podkreślił też, że w ówczesnej konstytucji nie było pojęcia stanu wyjątkowego, dlatego wprowadzony został stan wojenny.
Według innego reprezentanta Lewicy, prof. Longina Pastusiaka proces ws. stanu wojennego jest tylko spektaklem politycznym.
Każdy kto pamięta te wydarzenia, na pewno zgodzi się z tezą, że gen. Jaruzelski wybrał mniejsze zło. Mówiono w tamtych czasach nawet o możliwości wojny domowej, a poza tym istniała groźba interwencji radzieckiej. Z badan USA wynika, że w samym roku '81 było ponad 100 ostrzeżeń przed możliwością interwencji ZSRR w Polsce - mówił Pastusiak.
Na koniec dodał, że jako profesor uważa, że taką sprawę należy zostawić historii a nie prokuraturze, na którą silny wpływ wywierają rządzące partie polityczne.
Były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow oświadczył, że jest przeciwny procesowi osób odpowiedzialnych za stan wojenny.
Jestem zdecydowanie przeciwny temu pomysłowi. To wszystko robi się wychodząc z obecnych ocen politycznych. Sytuacja była taka, że w jego (Jaruzelskiego) położeniu należało podejmować decyzję, bo inaczej kraj by się rozpadł, a to mogłoby doprowadzić do wielkiego rozlewu krwi - mówił Gorbaczow.
Przed warszawskim sądem okręgowym ruszył proces autorów stanu wojennego. Na ławie oskarżonych zasiada siedem osób, członków Rady Państwa w 1981 roku. Wśród oskarżonych znaleźli się między innymi Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki i Stanisław Kania. Jaruzelski jest oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw", a inni o udział w związku przestępczym. Rozprawa już się zakończyła. Następna - 25 września.