Tusk zgodzi się na zmianę? Huczy od plotek. Czarzasty reaguje

Włodzimierz Czarzasty zaprzecza doniesieniom medialnym, jakoby Lewica miała oddać PSL-owi jeden z resortów. - Nic takiego się nie zdarzyło. Nikt nie zażądał od nas niczego. To nieprawda - tłumaczył w rozmowie z Radiem Zet polityk. Pomysł oddania jednego resortu miał być pokłosiem słabego wyniku Lewicy w wyborach samorządowych.

- Trzeba szukać partnera. W tym roku nie udało nam się dogadać z PO. Nie zawarliśmy koalicji. To nie błąd Tuska, tylko była taka decyzja - tłumaczył.

- Wina jest ewidentnie po naszej stronie - stwierdził później polityk. Czarzasty argumentował słaby wynik tym, że nie zachęcił wystarczająco młodych do oddania głosu.

Przewodniczący Lewicy stwierdził, że wbrew opinii publicznej partia nie powinna zmieniać swoich liderów. Odniósł się do słabego wyniku wyborów samorządowych, który według polityka jest wynikiem również systemu. Czarzasty zauważył, że gdyby Lewica wystartowała z Platformą Obywatelską, to PiS rządziłby w dwóch województwach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na pytanie, czy Czarzasty zamierza zrezygnować z funkcji współprzewodniczącego, polityk stwierdził, że takie decyzje "podejmuje partia". - Ja chce być dalej liderem, dlatego, że trzeba doprowadzić do dobrego wyniku w wyborach europejskich. Jeżeli, ktoś ma stabilne myślenie o tym co się zdarzyło i co się może zdążyć, a ja mam, to nie jest to dla mnie nic nowego. "Kronika zapowiedzianej śmierci" - odpowiedział polityk.

Wczoraj w Radiu ZET Piotr Zgorzelski, sugerował, że Włodzimierz Czarzasty nie zostanie marszałkiem Sejmu. - Ze wszystkim się liczę tak, jak liczyliśmy się z tym, że będziemy mieli słaby wynik w wyborach samorządowych i tak, jak jesteśmy przekonani, że będziemy mieli dobry wynik do PE - skomentował Czarzasty.

Czytaj także:

Polska 2050 w wyborach do PE. Szymon Hołownia przedstawił plan

Morawiecki uderzył w Jakiego. "Zagalopował się"