Nie wysłał karetki do trzylatki. Pokazano wyniki kontroli
Zespół powołany przez wojewodę wielkopolską stwierdził błąd dyspozytora, który nie wysłał karetki do trzylatki. Dziecko zmarło po zatruciu oparami środka przeciwko gryzoniom.
Na początku listopada doszło do tragicznego zdarzenia, gdy trzyletnia dziewczynka najprawdopodobniej zatruła się oparami środka przeciwko gryzoniom. Mimo wezwania pomocy dyspozytor pogotowia nie wysłał karetki. Matka dziecka sama przewiozła córkę do szpitala w Nowym Tomyślu, gdzie lekarze stwierdzili zgon.
Zespół powołany przez wojewodę wielkopolską ocenił, że dyspozytor popełnił błąd. "Nie zastosował się w pełni do algorytmu zbierania wywiadu medycznego dotyczącego powodu wezwania" - czytamy w raporcie. Decyzja o niewysłaniu karetki była błędna.
"Uzyskane informacje nie były wystarczające do podjęcia decyzji o zadysponowaniu lub niezadysponowaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego" - wyjaśniono. Zespół nie przesądza jednak, czy wysłanie karetki mogłoby uratować życie dziecka. Opinię w tej sprawie mają wydać biegli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Był to fosforowodór"
Sprawą śmierci dziewczynki zajmuje się też prokuratura. - Naszym zadaniem było zidentyfikowanie oraz zneutralizowanie niebezpiecznej substancji. Jak ustaliliśmy, był to fosforowodór - przyznał bryg. Marcin Nowak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim.
- To, że musimy być niezwykle uważni ze wszystkimi chemikaliami i trzymać je z dala od dzieci jest oczywiste. Ten przypadek jest tragiczny, możemy tylko wyrazić ubolewanie i złożyć kondolencje rodzicom - skomentowała te tragedię na antenie TVP Info, ministra zdrowia Izabela Leszczyna.