Leszek Miller: wszystkie środki na kampanię Ogórek już przekazane
Wszystkie środki na kampanię Magdaleny Ogórek, czyli ok. 1 mln zł, zostały już dawno przekazane, a SLD nie wycofa się z poparcia kandydatki - tak lider Sojuszu Leszek Miller odniósł się do pogłosek o ew. wycofaniu się SLD z finansowania kampanii Ogórek.
25.04.2015 14:38
Zdaniem Millera takie pogłoski to efekt "kolejnej akcji medialnej i politycznej", która ma zniechęcić wyborców Ogórek do głosowania na kandydatkę. - To się bierze stąd, iż kompleks polityczno-medialny skupiony wokół Bronisława Komorowskiego czyni wszystko, żeby Bronisław Komorowski rozstrzygnął wybory w pierwszej turze - mówił w sobotę w Opolu przewodniczący Sojuszu.
Przypomniał przy tym wybory prezydenckie z 2005 r., w których I turze Donald Tusk uzyskał większe poparcie, niż rywalizujący z nim wtedy Lech Kaczyński, ale w drugiej wygrał Kaczyński. - To jest senny koszmar, który nawiedza pałac prezydencki i różne ogniwa PO. A ponieważ uznano, że rezerwuarem elektoratu, który mógłby głosować na Bronisława Komorowskiego są zwolennicy Magdaleny Ogórek, to robi się wszystko, żeby stworzyć wrażenie jakiegoś niezwykłego konfliktu między kandydatką, a SLD czy też w samym SLD - przekonywał Miller.
SLD nie wycofa poparcia
Lider SLD oświadczył także, że "nie będzie żadnego wycofywania się SLD z poparcia dla Magdaleny Ogórek". Zapewnił, że on sam 10 maja będzie głosował właśnie na nią. - Wszystkie kwestie finansowe zostały już dawno uregulowane i jeżeli ktoś liczy, że Magdalena Ogórek się wycofa po to, by zrobić prezent Bronisławowi Komorowskiemu, to jest w głębokim błędzie - zaznaczył.
Jak mówił, wszystkie środki przeznaczone na kampanię kandydatki SLD - ok. 1 miliona zł - zostały już dawno przekazane. - Nie jest oczywiście tajemnicą, że my nie dysponujemy takimi milionami, jak sztab wyborczy pana Komorowskiego czy pana Dudy. Budżet pani Magdaleny Ogórek, to jest mniej więcej wartość dwóch "bronkobusów", które jeżdżą po kraju w długiej kawalkadzie - powiedział Miller.
W sobotę w Opolu lider SLD rozmawiał z opolskimi działaczami o tym, jak najlepiej wykorzystać ostatnie tygodnie kampanii prezydenckiej i jak przygotowywać się do jesiennych wyborów parlamentarnych. Jak mówił, dyskutowano m.in. nad "formułą, w jakiej będą konstruowane listy wyborcze". - Rozmawialiśmy o możliwości otworzenia się SLD na różne nurty, na różnych ludzi, na różne struktury. Sadzę, że pierwszą decyzję w tej sprawie podejmiemy na posiedzeniu rady krajowej, które odbędzie się pomiędzy pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich - powiedział. Dodał, że skład list wyborczych do wyborów parlamentarnych SLD chciałoby zacząć konstruować w czerwcu.
O "Nocnych wilkach": paranoja polityczna
Miller pytany był także o opinię ws. odmowy wyjazdu na terytorium Polski grupie rosyjskich motocyklistów "Nocnych wilków". - Jako obywatel mojego kraju jestem zażenowany postawą polskich władz, bo polskie władze czują się tak słabe, że boją się grupki rosyjskich motocyklistów, jakby to była dywizja pancerna rosyjska, która zbliża się do naszych granic - powiedział, dodając, że w jego opinii to "paranoja polityczna".
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski informował w piątek, że decyzja o odmowie wjazdu nie ma charakteru politycznego, a jest "oparta na przesłankach formalnych". Wyjaśniał, że MSZ otrzymało od strony rosyjskiej notę z prośbą dot. przejazdu tej grupy. Była ona nieprecyzyjna - bez trasy przejazdu, noclegów, listy uczestników i programu podczas pobytu w Polsce. Dane te - zaznaczył rzecznik MSZ - były niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.